Siedmioletnia dziewczynka i jedenastoletni chłopiec zostali niedawno wyproszeni z miejskiego autobusu w Trójmieście. Ojciec dzieci nie kryje żalu.

Kilka dni temu doszło w Trójmieście do stresującej i nieprzyjemnej sytuacji z udziałem dwójki rodzeństwa. Siedmioletnia dziewczynka i jedenastoletni chłopiec wracali wtedy ze szkoły do domu. Brali udział w akcji „Rowerowy maj”, promującej jazdę rowerem lub hulajnogami, więc do pojazdu komunikacji miejskiej wsiedli z hulajnogami. Widząc, że młodzi pasażerowie nie byli w stanie złożyć swoich pojazdów, kierowca poprosił dzieci o niezwłoczne opuszczenie autobusu. Po spełnieniu tego zalecenia, maluchy rozpłakały się, a w domu opowiedziały o wszystkim swojemu tacie. Rzeczniczka prasowa jednostki odpowiedzialnej za organizację transportu publicznego w Trójmieście wyjaśniła, że kierowca miał prawo wyprosić dzieci z autobusu, ponieważ przepisy bezpieczeństwa zabraniają przewozu hulajnóg, które nie są złożone.
Iwona Trojan