Dwoje dzieci, które po porzuceniu przez rodziców przebywały w jednym z chińskich sierocińców połączyła przyjacielska więź. Szczęśliwym zrządzeniem losu po adopcji maluchy zamieszkały niedaleko siebie.
Hanna i Dawson jeszcze do niedawna byli kilkuletnimi sierotami, których świat zawężony był do terenu sierocińca. Trudy dorastania bez rodziców rekompensowały im wspólne zabawy i wzajemna zażyłość. Dzieciaki uwielbiały spędzać ze sobą czas i trzymać się za ręce. Kiedy dziewczynka została adoptowana przez parę z Teksasu, jej nowi opiekunowie, wzruszeni bliską relacją przysposobionej córeczki z chorującym na wodogłowie Dawsonem, nie szczędzili starań, by i chłopczyk mógł wychowywać się poza sierocińcem. Dzięki rozpowszechnianiu informacji o chińskim kilkulatku na portalu społecznościowym, udało się znaleźć dla niego nowy dom. Adoptowało go pewne małżeństwo ze Stanów, mające już trójkę własnych dzieci. Ku radości mamy dziewczynki okazało się, że opiekunowie Dawsona mieszkają pięć minut drogi od ich domu. Dzięki temu wspaniałemu zbiegowi okoliczności więź, jaka połączyła w domu dziecka maluchy, dalej będzie mogła być pielęgnowana, a Hanna i Dawson będą mogli często się widywać. Dopilnują tego ich nowi rodzice.
Iwona Trojan