Kontynuacja przygód pary przyjaciół żyjących w świecie gier komputerowych, które zainstalowane są na modnych niegdyś automatach do gier.
Ralph Demolka i Wandelopa von Cuks nadal są najlepszymi przyjaciółmi. Od momentu otwarcia salonu z automatami aż do jego zamknięcia pracują w swoich grach. A gdy zaczyna się wieczór nadal spotykają się na pogaduszki połączone z piciem kwasu chlebowego i bekaniem albo jedzeniem przekąsek zdobytych w innych miejcach tego świata gier. Wszystko funkcjonuje tak samo do momentu gdy Wandelopa narzeka na powtarzalność swojej gry. Cuksowe wyścigi aut są nudne i w ogóle już jej nie interesują. Ralph chcąc pomóc przyjaciółce zmienia tor jazdy. Wskutek tego gracjąca na automacie dziewczyna wyrywa kierownicę. Okazuje się, że model jest stary ale dostępny w internecie. W związku z tym, że w salonie zaczyna działać WIFI Ralph i Wandelopa wyruszają na poszukiwania.
„Ralph Demolka w internecie” to kontynuacja pierwszej części zatytułowanej po prostu „Ralph Demolka”. W przypadku wielu sequeli druga część robiona na fali popularności bywa słabsza od pierwszej. Ten film natomiast jest chyba równie dobry jak pierwszy. Stanowczo też jest inny, jeśli chodzi o ogólną narrację. Mamy nie tylko zgrabnie opowiedzianą przygodową historię dwójki wariackich pikselowych postaci. Wraz z kolejnymi przygodami Wandelopy widzimy, jak bardzo zmienia się życie, gdy nasi przyjaciele lub w domyśle także dzieci, chcą iść własną drogą. Jeżeli zależy nam na dobrej przyjacielskiej relacji, poza szczerością, trzeba także nauczyć się akceptować inność wyborów. Oczywiście Wandelopa nie robi sobi nic złego, ale decyduje się opuścić swoją grę i przejść do kompletnie innej, w której dominuje postindutrialny pejzaż wypełniony szalonymi wyścigami, pożarami i przemocą. Ralph, który wiele lat był kompletnie samotny, po ostatnich sześciu wypełnionych przyjacielskimi wieczorami i pogaduszkami, strasznie boi się ponownie zostać sam. Zresztą motyw walki z lękami, rozpoznaniem i pozbyciem się ich czy okiełznaniem jest głównym w drugiej połowie filmu. Nasz bohater chce zmusić Wandelopę, by wyszła z hard rockowej gry i wróciła z nim, ze zdobytą już kierownicą, do salonu. W związku z tym udaje się do darknetu i kupuje wirusa. Teoretycznie miał działać tylko na dziewczynę, ostatecznie zagroził całemu światu. Bardzo fajnie spersonifikowano lęki Ralpha jako jego olbrzymią zmutowaną wersję szaleńczego giganta. Koniec końców obojgu udaje się opanować także i tę sytuację, ale ponownie poziom tarapatów będzie ogromny.
Animacja firmowana przez Disney Studio ma wiele zabawnych oraz ciekawych motywów. Dzięki wykorzystaniu postaci występujących w innych filmach widzimy m.in. zbiorowisko księżniczek. Wandelopa wkrótce wprowadza modę na dresy (zamiast zwiewnych suknii); dowiadujemy się, jakie mają życie (prawie każda w zasadzie cierpi z jakiegoś powodu, choć ma jednocześnie minimum jedną magiczną zdolność). Zresztą później okazuje się, że Wandelopa jest także prawdziwą księżniczką! Głównym bohaterem jest jednak dla mnie Ralph. Poza jego internetowymi szaleństwami (Ralph by zarobić, zostaje gwiazdą virali), to przygodowy film o dojrzewaniu, o rozstaniu, o cierpieniu spowodowanym samotnością. Mimo tego, że widzimy, jak bardzo zmienia swoje życie po powrocie do salonu i nadaje mu nową jakość, to niestety, jesteśmy pewni tego, że to nie jest już to samo.
„Ralph Demolka w internecie” Disney DVD
Agnieszka Pater
