Tego jeszcze nie było: figurki LEGO stworzyły swoje własne królestwo Knigthon, które oczywiście znów trzeba będzie obronić przed złoczyńcami. Czy im się to uda?
DVD „LEGO Nexo Knights” przenosi nas w świat rycerzy, dla których w czasach pokoju ważny jest spokój i zabawa. Akademię Rycerską kończy grupa przyjaciół: Clay, Lance, Aaron, Axl oraz księżniczka Macy. Niestety podczas uroczystości, po całkowicie nieudanym występie, pełen kompleksów błazen Jestro napotyka na swojej drodze Księgę Potworów, która obiecuje mu szacunek całego królestwa. I tak początkowo nieświadomy niczego błazen budzi do życia kolejne potwory, które chcą zniszczyć Knigthon. Jestro staje się prawdziwie zły oraz okrutny i wyrusza na poszukiwanie magicznych ksiąg zła. Rycerze muszą stanąć na wysokości zadania i obronić ojczyznę oraz potwierdzić swoje rycerskie umiejętności. Pomoże im w tym czarnoksiężnik Merlok 2.0 i moc nexo, którą obudzi, by rycerze mogli stawić czoła potworom.
Na płycie DVD znajdziemy pięć odcinków o przygodach rycerzy, które teoretycznie tworzą całość, ale brakuje im jakiejś ciągłości, poza osobą negatywnego bohatera, która spaja poszczególne części. Całość trwa 105 minut i okraszona jest polskim dubbingiem. Główni bohaterowie różnią się od siebie diametralnie, mają inne zainteresowania i priorytety, ale w końcu wywnioskują, że w drużynie i współdziałaniu tkwi siła. Znowu, tak jak w przypadku drugiej części LEGO Ninjago najmocniejszą stroną wydawnictwa jest negatywna postać, a właściwie rzecz, czyli Księga Potworów. Odcinki okraszone są humorem, ale przez większość czasu nasi bohaterowie walczą z potworami, które nie są niestety mistrzostwem animacji. Największą frajdę sprawiają natomiast utarczki słowne Księgi Potworów i Jestro podczas ich długiej wędrówki, choć muszę przyznać, że poziom inteligencji prezentowany przez błazna czasami jest dość przerażający.
Mam wrażenie, że DVD „LEGO Nexo Knights. Część 1” znajdzie swoich zwolenników, choć wydaje mi się, że akurat klocki oparte na tym pomyśle sprawią więcej frajdy każdemu dziecku. Polecam prawdziwym fanom, bo ogląda się przyjemnie, ale po seansie niewiele nam zostaje z tej historii. Postacie są jednowymiarowe, nie przechodzą przemiany, nie rozwijają się, nie budzą zainteresowania na dłużej. Szkoda, że firma LEGO postawiła na minimalizm, ale dzieciaki owładnięte kultem duńskich klocków i tak to kupią! Ja tymczasem czekam na to, aż ten międzynarodowy gigant mnie zaskoczy i zaproponuje coś arcyciekawego, również na polu animacji!
"LEGO Nexo Knights. Część 1", Galapagos, 2016
Anna Wasyliszyn
