Znasz powiedzenie: „małe dzieci- mały kłopot, duże dzieci- duży kłopot”? Nie chcę cię martwić, ale zawiera ono w sobie dużo prawdy…
Twoje dziecko dorosło. Dawno masz już za sobą nieprzespane z powodu niemowlęcych kolek noce, udało ci się przetrwać także bunt i wybryki nastolatka. Czy teraz nadszedł czas spokoju? Nie!
Przed tobą kolejne macierzyńskie wyzwanie: zaakceptować dorosłość i SAMODZIELNOŚĆ twojego dziecka.
Nadszedł czas, kiedy twoje „pisklę” wyfruwa z gniazda. Od tej pory samo będzie podejmować ważne życiowe decyzje- i ponosić ich konsekwencje. A ty nie powinnaś już prowadzić go za rękę.
Możesz pomagać i doradzać, ale zdecydowanie nie powinnaś za bardzo się wtrącać ani tym bardziej niczego mu nakazywać lub zakazywać. Pozwól mu dojrzeć. Uwierz, że da sobie radę, że wychowałaś je na tyle dobrze i jest na tyle mądre, że jakoś sobie poradzi. Zamiast się o nie bać- kibicuj mu i bądź z niego dumna!
Wybór kierunku studiów, decyzja o małżeństwie, decyzja o staraniu się o dziecko, bycie w związku homoseksualnym, całkowite postawienie na karierę kosztem czasu dla siebie- żaden z tego typu wyborów twojego dziecka nie musi ci się podobać, ale pomimo to powinnaś go zaakceptować. Kochasz swoje dziecko, więc wspieraj je w poszukiwaniu jego własnej drogi do szczęścia. Zrozum, że nie zawsze wiesz lepiej, czego mu potrzeba, zresztą ono samo też nie czasem tego nie wie, dopiero samo musi do tego dojść metodą prób i błędów. Tak, twoje dziecko będzie czasem błądzić a potem cierpieć z powodu własnej głupoty. Nie uchronisz go przed tym.
Oczywiście, sprawa wygląda zupełnie inaczej, kiedy twoje dorosłe dziecko naprawdę „schodzi na złą drogę”- zamierza rozbić czyjeś małżeństwo, robi długi, popada w uzależnienie lub wchodzi w środowisko przestępcze. Wtedy powinnaś dobitnie wyrazić dezaprobatę dla jego postępowania. Możesz je prosić o opamiętanie się, zagrozić zerwaniem kontaktu, możesz pokazać mu opcje wyjścia z nieciekawej sytuacji, w którą się wpakowało- i właściwie nic więcej nie możesz zrobić. Bo ostatecznie i tak twoje dziecko samo wybierze…
Katarzyna Lewcun
