Płaczące niemowlę zirytowało aspirującego do zajęcia Gabinetu Owalnego w Białym Domu Donalda Trumpa do tego stopnia, że poprosił ochroniarzy o wyprowadzenie je wraz z matką z politycznego wiecu.
02 sierpnia 2016 roku odbywał się w miejscowości Ashburn w Wirginii wiec z udziałem obywateli i kandydata na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Słynny republikański polityk Donald Trump wypowiadał się na nim m.in. na temat Chin, przytaczając wykroczenia tego kraju przeciw zasadom wolnego handlu. Spotkanie z potencjalnymi wyborcami zakłócał rozbrzmiewający raz po raz płacz dziecka. Początkowo Donald Trump odnosił się do tego z pobłażliwością i życzliwością, przypominając zgromadzonym, że: „kocha dzieci i ich płacz mu nie przeszkadza”. Gdy naturalne odgłosy niemowlaka jednak nie ustawały, zaapelował do ochroniarzy o wyprowadzenie matki z dzieckiem z wiecu. „Ona rzeczywiście mi uwierzyła, gdy powiedziałem, że kocham jak dziecko płacze, kiedy przemawiam. W porządku. Ludzie czasem nie rozumieją, ale to jest OK” – powiedział, komentując incydent. Internauci nie szczędzą kpin i wyrazów oburzenia na postępek kandydata na najwyższy urząd Stanów Zjednoczonych. Tym bardziej, że Donald Trump wiele razy do tej pory fotografował się z dziećmi i wyrażał się o nich z wielką sympatią.
Iwona Trojan