Medalik zawieszony na czerwonej wstążeczce przy wózku lub łóżeczku uważamy za amulet chroniący dziecko przez zauroczeniem albo złymi duchami.
To, co traktujemy jako tradycję niegdyś należało do magii.
Magia wstążki
Czerwona wstążka od wieków uważana jest za symbol ochrony przed „złym spojrzeniem”, zauroczeniem i nieszczęściami. Pojawia się ona nie tylko w tradycji i kulturze polskiej. O jej dobroczynnym znaczeniu świadczy już sam kolor. Czerwień pozytywnie wpływa na nastrój człowieka, dodaje mu aktywności, energii i entuzjazmu, pomaga w walce z nudą i złym humorem. Najważniejsze jest to, by zawiązać ją z pozytywnymi intencjami.
Magia czerwonej wstążeczki zawieszonej dyskretnie w wózku lub przy łóżeczku małego dziecka działa do dziś. Wystarczy dobrze rozejrzeć się dookoła, by dostrzec jej niezachwianą moc, najczęściej określaną jako ukłon w stronę tradycji lub zwyczaj kultywowany przez rodzinę. Wielu dorosłych nosi ją zaś zawiązaną na lewym nadgarstku.
Ochrona przed urokami
Tymczasem prawda jest taka, że owa niewinna czerwona wstążeczka jest jednym z najsilniej działających sposobów ochronnych przed urokami i tzw. „złym spojrzeniem”, a stosowana jest od wieków. Ta urokliwa forma jest powszechnie stosowana nie tylko na terenie Polski, ale i w innych krajach. Skąd jego siła? Z połączenia magicznej czerwieni i silnej intencji, z jaką była i jest stosowana.
Kolor czerwony poza najbardziej znaną nam symboliką miłości, krwi i ognia, uważany był zawsze za symbol bogini matki, a więc tej, która stała na straży każdej żywej istoty. Ponadto wierzono, iż w barwie czerwonej i pąsowej giną wszystkie uroki, rzucane świadomie i nieświadomie. Wstążkę lub nitkę zawieszano więc na dziecięcej kołysce – najczęściej wykonanej z drewna brzozowego lub lipowego, gdyż chroniło ono przed duchami i wszelkim złem. Później, gdy dziecko podrosło zawiązywano nitkę lub wstążkę na rączce, bądź dyskretnie przywiązywano jako ozdobę do sukni czy koszuli. Dzisiaj również spotykamy ludzi z zawiązaną nitką na nadgarstku.
To zabezpieczenie stosowano również w przypadkach, gdy ktoś zbytnio pochwalił dziecko, zwierzę lub roślinę. Bano się wówczas, że za pochwałą stoi zazdrość, a był to już pierwszy krok do rzucenia uroku. Wierzono nawet, że niektórzy rodzili się już z tzw. „złym okiem”. Taki urok mógł zaś doprowadzić do choroby, a nawet śmierci. W przypadku rośliny zaś do jej zwiędnięcia lub uschnięcia.
Ta praktyka funkcjonuje do dziś, w dodatku bardzo często połączona z elementem wiary chrześcijańskiej. Wystarczy popatrzeć ile matek zawiesza w dziecięcych wózkach medalik na czerwonej wstążeczce, by chronić maleństwo zarówno przed zauroczeniem, jak i zapewnić mu opiekę Matki Boskiej. W ten sposób podwajają ochronę dziecka, nieświadomie stosując magiczne praktyki sprzed wieków.
Czerwona wstążka dla pupila
Magia czerwonej wstążki działa jednak nie tylko w odniesieniu do ludzi. W podobny sposób zabezpieczano również zwierzęta gospodarskie – niegdyś wstążkę zawiązywano na szyi lub rogach bydła. Także dzisiaj wystarczy uważnie się rozejrzeć, a przy obroży niejednego psiaka możemy dostrzec dyskretnie przywiązaną wstążeczkę lub zauważymy, że obroża ma czerwony kolor. W końcu ktoś może zauroczyć także naszego pupila.
Anna Koprowska- Głowacka