Pewna 27-latka z województwa mazowieckiego postanowiła sprawdzić działanie systemu pomocy dzieciom. Efekt? Do jej domu zapukali policjanci.
Jedna z mieszkanek powiatu garwolińskiego wpadła niedawno na pomysł przetestowania polskiego systemu pomocy dzieciom. Aby zrealizować swoje zamierzenie, zasugerowała na czacie Dziecięcego Telefonu Zaufania, że pewna osoba nieletnia ma zamiar w najbliższym czasie popełnić samobójstwo. Jakież było jej zdziwienie, kiedy niedługo potem zjawiła się w jej domu policja. Funkcjonariuszom udało się bowiem bardzo szybko ustalić dokładny adres użytkownika czatu. Mundurowi wyjaśnili kobiecie, że niepotrzebne angażowanie policji, pogotowia i innych służb jest wykroczeniem z art. 66. par. 1. Kodeksu wykroczeń. Przez fikcyjne zgłoszenia blokowana jest bowiem pomoc dla osób, które tej pomocy naprawdę potrzebują. Policjanci nie byli dla mieszkanki Mazowsza pobłażliwi, nałożyli na 27-latkę grzywnę.
Iwona Trojan