Dzieciom o wiele łatwiej niż dorosłym zarazić się boreliozą.
Borelioza to choroba zakaźna, za którą odpowiadają bakterie przenoszone m.in. przez gryzonie i kleszcze. Trudno ją zdiagnozować, ponieważ jej objawy są często nieoczywiste. O boreliozie może świadczyć nie tylko charakterystyczny rumień na ciele osoby zarażonej, ale ból głowy, osłabienie, zmęczenie. Gdy dziecko nie chce się bawić, jest apatyczne, mało aktywne, nadmiernie senne, nerwowe, ma problemy z koncentracją, narzeka na różnego rodzaju bóle, ma światłowstręt – może to świadczyć o tym, że dostały się do jego organizmu groźne bakterie krętki. Podobnie, gdy maluch zachowuje się, jakby miał ADHD.
Aby zapobiec zakażeniu dobrze oglądać dokładnie ciało potomka po spacerach w lasach, parkach, łąkach. Jest to tym ważniejsze, że ukąszenie kleszcza jest bezbolesne, więc łatwo insekta wbijającego się w nasze ciało przegapić. Dziecko powinno unikać leżenia na trawie, siadania na zwalonych pniach drzew, chowania się w zaroślach. Gdy rodzic wybiera się z pociechą w rejon, gdzie kleszczy może być dużo, warto zadbać o to, aby ubiór dziecka chronił malucha przed bezpośrednim kontaktem z niebezpiecznymi pajęczakami. Podstawa to koszula z długim rękawem, długie spodnie i zakrywające stopy buty.
Borelioza u nieletnich może mieć charakter wrodzony. Do zakażenia tą chorobą może dojść bowiem nawet wtedy, gdy dziecko przebywa w łonie matki. Boreliozę najłatwiej wyleczyć w jej pierwszym stadium. Im szybciej osoba zainfekowana przez kleszcza trafi więc do lekarza, tym lepiej dla niej. W przeciwnym razie może czekać ją wiele nieprzyjemnych doznań i długa kuracja.
Iwona Trojan