Trzy siostry, rodzinna klątwa i… szczypta magii
Wronoskał, gdzie mieszkają od dzieciństwa Cherlie, Betty i Fliss, jest dla nich niczym wznoszące się na pobliskiej wyspie więzienie. Zajmujący niemal całą Skruchę gmach z posępną wieżą kryje nie jedną tajemnicę. Otaczające go mokradła oraz dwie inne wyspy – Udręka i Lament – też nie napełniają dziewcząt optymizmem. A one marzą o przygodzie, podróżach, piaszczystych plażach!
Cóż, kiedy na Wronoskale trzyma je potężne przekleństwo, rzucone wieki temu na ich rodzinę. Nadciągająca wraz z krakaniem wron kara za opuszczenie jego granic będzie okrutna.
Czy Charlie, Betty i Fliss zdołają przełamać klątwę? Czy pomoże im w tym uwięziona w lusterku, matrioszkach i starym sakwojażu Buni magia? Czy siostrom Wspacznym uda się umknąć przed prześladującym ich rodzinę pechem? I kim była Sorsha Ciernioczar, której imienia na mokradłach nie odważy się wymówić największy nawet śmiałek?
Odważna i niegrzeczna, pełna rodzinnych niesnasek i siostrzanej miłości książka Michelle Harrison ma w sobie cierpki urok klasycznych powieści Edith Nesbit.
„The Guardian”
Michelle Harrison – mieszka w Essex z synem Jackiem i dwoma kotami. Zanim na dobre zajęła się pisaniem, pracowała w barze, piekarni, galerii sztuki i księgarni dla dzieci. Teraz ma już na swoim koncie siedem powieści, przetłumaczonych na szesnaście języków. Za debiutancką książkę The Thirteen Treasures otrzymała Waterstones Children's Book Prize.
W kuchni zapadła cisza tak głęboka, że tykanie starego zegara z kukułką zdawało się grzmieć w uszach. Betty wpatrywała się z niepokojem w laleczki. Zaczarowane przedmioty nieznanego pochodzenia, przekazywane z pokolenia na pokolenie… Bezsprzecznie było w tym coś niepokojącego. A jednak jak tu oprzeć się pokusie ich używania?
— Tyle cudownej magii, a my nie możemy z niej korzystać — rzuciła tęsknie.
— Ależ możecie, ale wtedy, gdy to będzie konieczne. Nie po to, żeby dla zabawy robić sobie nawzajem psikusy.
— A kiedy miałoby być konieczne?
— Nigdy nie wiadomo. — Babka zdusiła czknięcie. — Być może zdarzy się sytuacja, że będziecie musiały się schować albo szybko uciec. Mnie przytrafiło się coś takiego pewnej nocy, gdy jeszcze ze mną nie mieszkałyście. Ktoś włamał się po godzinach do gospody, kiedy byłam tu całkiem sama. Użyłam torby, żeby umknąć z utargiem i wezwać pomoc. Bez sakwojażu raczej by mi się to nie udało. — Sięgnęła po szklankę, ale zdała sobie sprawę, że jest pusta, i odstawiła ją ze złością. — Nie mówię, że was też spotka kiedykolwiek taka groźna sytuacja, niemniej nie wolno wam korzystać z tych przedmiotów lekkomyślnie. Większość ludzi mieszkających na Wronoskale ma jakieś związki z przestępcami odsiadującymi wyrok w więzieniu — z groźnymi ludźmi, którzy byliby zdolni do wszystkiego, żeby położyć swoje chciwe łapska na tych skarbach. Wyobraźcie sobie, że jeden ze skazańców dowiaduje się o istnieniu torby, która jak za dotknięciem różdżki może go przenieść poza mury więzienia, albo laleczek, dzięki którym przekradłby się niezauważony obok każdego strażnika. Dlatego powtórzę to raz jeszcze, a wy weźcie sobie moje słowa do serca: magii wolno używać tylko wtedy, gdy jest to absolutnie konieczne! W przeciwnym razie to zbyt duże ryzyko.
— Ale ty jej użyłaś — przypomniała jej Betty. — Dzisiaj wieczorem, żeby nas odszukać i wylądować prosto na łodzi, mimo że mogłaś zaczekać na kolejną.
— Sęk w tym, że właśnie czekać nie mogłam. Nie znalazłabym was na czas.
— Na czas czego? — irytowała się Betty. — Nie zdążyłabyś zepsuć nam zabawy? — Czekała, aż babka ofuknie ją za niewyparzony język, ale starsza kobieta milczała. Gdy ściskający ją za żołądek strach ustąpił, Betty uświadomiła sobie, że przez rozmowy o torbach i lalkach umknęło jej kluczowe pytanie. — Nie wyjaśniłaś nam najważniejszej rzeczy. Dlaczego nie możemy opuszczać Wronoskału?
Babka potarła zapałką o draskę i zapaliła fajkę.
— Dobrze, skoro mamy z głowy te przyjemniejsze sprawy… — Zaciągnęła się głęboko dymem, jakby czerpała z niego odwagę. — Otóż, moje dziewczęta, bardzo przykro mi to mówić, ale wszystkie jesteśmy przeklęte. Żadna kobieta należąca do rodziny Wspacznych nie będzie mogła nigdy opuścić Wronoskału. A jeśli spróbuje, umrze o zachodzie słońca.
Michelle Harrison Szczypta magii - przełożył Łukasz Małecki
przełożył: Łukasz Małecki
premiera: 11 marca
Informacja prasowa