Kilka tygodni temu pewien kapłan w USA pomógł pojawić się na świecie dzieciom bezdomnej kobiety. Ciężarna zaczęła bowiem rodzić koło kościoła.
Do mediów przedostała się wiadomość o niecodziennym zdarzeniu, do jakiego doszło jakiś czas temu w mieście Yakima w stanie Waszyngton, niedaleko katedry świętego Pawła. Udający się do sklepu po pączki wikary, usłyszał w pewnym momencie wołanie o pomoc. Okazało się wtedy, że przebywająca w pobliżu obiektu sakralnego będąca w zaawansowanej ciąży kobieta krwawi i zaczyna rodzić. Ksiądz Mariscal wybrał numer ratunkowy i poinformował operatora o tym, że jest świadkiem porodu. Postępując zgodnie ze wskazówkami słyszanymi w telefonie, kapłan odebrał poród dwójki dzieci. Rodząca ciężarna była bowiem w bliźniaczej ciąży. Nie było to takie łatwe, dlatego że drugiego z chłopców trzeba było wyciągać z worka owodniowego, który kapłan musiał rozerwać rękami. Gdy duchowny wydobył z błony owo niemowlę, okazało się, że noworodek nie oddycha. Na szczęście po ułożeniu noworodka na boku i poklepaniu go po plecach, malec zaczął prawidłowo oddychać. Po porodzie matka i jej potomstwo zostali zabrani do szpitala.
Iwona Trojan