Bądź na bieżąco:
Fanpage Facebook KochanaMama.pl
Strona Google+ KochanaMama.pl
Kanał KochanaMama.pl na Youtube
Kanały RSS KochanaMama.pl
Newsletter KochanaMama.pl
Strona główna Przed ciążą Ciąża Niemowlę Małe dziecko Rodzina Konkursy Wydarzenia
Kategoria: Rodzina » Literatura

„Amelka Kieł i bal barbarzyńców” - recenzja

Artykuł

Przyjaźń, szkoła i obowiązki narzucane przez rodziców – typowe sprawy każdej małej... wampirzycy.

Amelka kiel bal barbarzyncow
Autor: Materiały prasowe

Czasem lubię sięgnąć po książkę pozornie dla dzieci, ponieważ wśród tych stylizowanych na mroczniejsze, a napisanych z humorem, naprawdę można znaleźć coś nietuzinkowego. A w dzisiejszych czasach to ogromny plus.

Młoda wampirzyca, Amelka Kieł, szuka sposobu, by nie nudzić się na corocznym Balu Barbarzyńców urządzanym przez jej rodziców. Okazuje się, że tym razem oprócz dorosłych, pojawi się na nim książę Tadżin, który akurat rozpoczął naukę w klasie dziewczynki. Amelkę i jej przyjaciół czeka wiele nowych wyzwań.

Tym, co od razu do mnie przemówiło, było rozpoczęcie w sposób, jakby już każdy wszystko wiedział; nawet najdziwniejszą rzecz w świecie Nokturnii. To sprawiło, że wchodzimy do świata, który istnieje i rządzi się określonymi prawami. Odnaleźć się pomaga mapa i zdawkowe przedstawienie, kto jest kim (w dużej mierze za pomocą rysunków). Książka została bowiem bogato zilustrowana. Mimo prostej kreski i ograniczenia się do koloru czarnego (skądinąd jakże pasującego), rysunki robią pozytywne wrażenie. Są pomysłowe, proste, a jednak ładne. Utrzymane w stylu Tima Burtona, a więc trochę mroczne i groteskowe.

Powiedzenie, że bohaterowie są „żywi” byłoby trochę nie na miejscu, więc lepiej pochwalę ich za odznaczanie się indywidualnymi cechami. Mają zabawne wady, ale i mnóstwo zalet. Autorka wykreowała niemal wszystkich tak, by pokazać różne odcienie szarości – nikt nie jest zły, w każdym można znaleźć coś dobrego. Opisana historia pokazuje, że warto być otwartym na odmienność, „dziwny” w końcu dla każdego może oznaczać coś innego. Często pozytywnego. Wydaje się to przekazem banalnym, ale jakże prawdziwym! To coś, o czym warto przypominać ludziom w każdym wieku.

Fabuła może i jest dość błaha, ponieważ nie dotyczy właściwie niczego wielkiego. Ot, wycinek z życia dziewczynki chodzącej do szkoły. Co z tego, że nie do końca „z życia”, bo wszyscy są potworami jak z horrorów, mimo że w wersji uroczej? Co z tego, że uczą się w Katakumbach? Głowy mają zajęte czymś innym. Zbliża się bal, pojawia się nowa osoba. Wampirzyca Amelka zmaga się z typowymi dziecięcymi problemami: dorośli mają jakieś swoje sprawy, w klasie pojawia się nowy uczeń, zmuszona jest robić „rzeczy nudne”. Wykazuje się przy tym optymizmem i zaradnością, a moc przyjaźni i zaufania okazują się bezcennymi wartościami.

Akcja… wciąga. Pozornie nie dzieje się nic ważnego, ale tempo biegu wydarzeń zostało narzucone. Jest punkt kulminacyjny, zwrot akcji. Mimo że wszystko jest wyjątkowo łatwe do przewidzenia, wręcz oklepane, to okazuje się przyjemne w odbiorze. Wychwalone przy tym zostają pewne pozytywne postawy, a znane wszystkim i modne ostatnimi czasy kreatury takie jak: wampiry, yeti czy duchy, pokazane z innej strony. Może nie przełomowej, ale „autorskiej”. L. E. Anderson ich świat stworzyła z uśmiechem, szczyptę humoru dodając do każdego rozdziału. Nad książką nie zaśmiewałam się do łez, ale to akurat plus. Nie była to bowiem komedia, a coś napisanego trochę groteskowo, z dozą ironii. Miałam wrażenie, jakby autorka ciągle puszczała do mnie oczko poprzez kolejne strony. Wszystkie drobne żarciki doskonale dopełniały ilustracje. W pewien sposób urocze, a jednak każda „z kruczkiem”.

„Amelka Kieł i Bal Barbarzyńców” to dobra lektura dla każdego. Łatwa historia do wprawienia w dobry humor. Wykorzystano w niej wiele przereklamowanych motywów, jednak w prześmiewczym wydaniu - od wampirów, przez jednorożce, po szkołę niczym z popularnej serii dla dzieci pt. „Monster High” - dla każdego coś miłego. Czyta się szybko, a z racji nieskomplikowanej budowy, postrzegam to jako „czytadło do tramwaju”, acz urozmaicone kreatywnymi obrazkami. To nie przesłodzona, nudna bajka, ale oczywiście też nic strasznego. Po prostu uniwersalna propozycja dla osób, które lubią się czasem oderwać od rzeczywistości: nieważne czy uczęszczają do szkoły, czy są już dorośli. W każdym jest trochę z dziecka, tak samo jak każdy jest na swój sposób dziwny, o czym tytuł ten przypomina. Przyjemności dostarczy na pewno wielu odbiorcom, jeśli tylko mają choć odrobinę dystansu do siebie i świata lub po prostu… są dziećmi nielubiącymi tylko „różowo-misiakowatych” klimatów.

Laura Ellen Anderson, „Amelka Kieł i Bal Barbarzyńców”, Wydawnictwo Literackie, 2018

Oceń zawartość strony:
Ocena: 0/5. Oceniono 0 razy.
Życzenie

Wyszukiwarka

Copyright 2015 © KochanaMama.pl
Publikacje zamieszczone na stronach KochanaMama.pl są chronione prawami autorskimi. Dalsze rozpowszechnianie tekstów i zdjęć opublikowanych na KochanaMama.pl w całości lub części wymaga uprzedniej zgody wydawcy.
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Regulamin. Ukryj komunikat