Postawa i wyczyn Daniela z Ustronia wywołuje podziw i pobudza do refleksji.
Poruszający się o kulach chłopczyk pieszo pokonał podczas długiego weekendu majowego 9-kilometrową trasę prowadzącą z Palenicy Białczańskiej do Morskiego Oka. Zajęło mu to kilka godzin. Mijało go po drodze wiele pojazdów konnych wypełnionych turystami. Spora część jadących fasiągami majówkowiczów poczuła się zawstydzona, przyglądając się temu, jak dzielnie i wspaniale niepełnosprawne dziecko radzi sobie na szlaku do Morskiego Oka. Mimo problemów z poruszaniem się, chłodu, deszczu i bólu, 8-letni Daniel nie zdecydował się na skorzystanie z bryczki. Będący po operacji dolnej kończyny chłopiec zdołał osiągnąć wyznaczony sobie cel: dotrzeć na własnych nogach do największego jeziora w Tatrach. W drodze do popularnego zbiornika wodnego towarzyszyli mu rodzice. Dzięki ich wsparciu, młody miłośnik gór i pięknych widoków pokonał swoje ograniczenia i mógł cieszyć się z tego, że spędza czas w kolejnym malowniczym zakątku Polski.
Iwona Trojan