Pewien kilkulatek z Włodawy przyszedł do szkoły z granatem z II wojny światowej. Dziecko wyznało, że dostało ów pocisk od swojego taty.

W minioną środę rano do Szkoły Podstawowej nr 3 we Włodawie (województwo lubelskie) wezwano policyjny patrol. Powodem było to, że pewien 7-latek wyjął w pewny momencie ze swojego plecaka najprawdziwszy granat. Pocisk został odebrany uczniowi i zabezpieczony. W celu neutralizacji granatu wezwano do szkoły Samodzielny Pododdział Kontrterrorystyczny Policji w Lublinie. Policja będzie w najbliższej przyszłości wyjaśniać wszystkie okoliczności sprawy. Przy okazji incydentu z granatem, stróże prawa zaapelowali w mediach o zachowaniu bezwzględnej ostrożności za każdym razem, gdy ktoś z obywateli odnajdzie w swoim pobliżu niewypał z II wojny światowej. Mimo upływu wielu lat od światowego konfliktu zbrojnego, granaty używane w największej wojnie w dziejach świata, potrafią być bowiem nadal niebezpieczne.
Iwona Trojan