Pozostawiona przez opiekunkę mała dziewczynka została przez nieuwagę zamknięta przez kierowcę w legnickim autobusie i spędziła w pojeździe komunikacji kilka godzin bez towarzystwa kogokolwiek.
To miał być typowy powrót z basenu grupki kilkuletnich Legniczan. Pewna 6-latka z Legnicy w towarzystwie opiekunki i innych dzieci podróżowała miejskim autobusem. Kobieta sprawująca pieczę nad maluchami nie dopilnowała jednak swoich obowiązków i opuściła pojazd, nie upewniwszy się, czy wszyscy jej podopieczni wysiedli na odpowiednich przystankach. Jedna z dziewczynek, zmęczona wrażeniami dnia, zasnęła, skutkiem czego pozostała w autobusie przez kilka godzin. Inni pasażerowie opuścili bowiem pojazd komunikacji miejskiej na przypisanej mu pętli, a kierowca, który kończył pracę, nie dostrzegł małego dziecka, śpiącego na jednym z siedzeń, zamknął autobus i oddalił się z miejsca zaparkowania pojazdu. Wieść o zaginięciu dziewczynki błyskawicznie rozeszła się jednak po Legnicy. Rodzice zaalarmowali bowiem policję, a informacje o 6-latce, która nie wróciła z basenu, rozchodziły się po mieście z ust do ust. Po około trzech godzinach, wspomnianemu wyżej kierowcy wpadła go głowy myśl, że być może dziewczynka podróżowała właśnie jego autobusem, wrócił więc na pętlę i odnalazł zagubioną 6-latkę, całą i zdrową, w środku pojazdu, który tego dnia prowadził. Rodzicom dziecka, dzięki temu, ogromny kamień spadł z serca. Policja będzie badać wszystkie okoliczności sprawy, skupiając się na osobie dziecięcej opiekunki, która bezmyślnie pozostawiła 6-latkę bez nadzoru.
Iwona Trojan