Na głównym deptaku w Rzeszowie, przez zamontowanie niewłaściwych opraw na lampy halogenowe, poważnych obrażeń doznało małe dziecko.
Do mediów przedostała się niedawno informacja o tym, co spotkało w minione wakacje synka pani Marty Rak-Jaśkiewicz. Uwagę 2-latka przykuło podczas rodzinnej wycieczki światło, emitowane przez zamontowane na chodniku koło rzeszowskiej wieży farnej: halogeny. Zafascynowany zjawiskiem chłopczyk przyłożył rączki do lamp i ciężko się poparzył. Adaś trafił do szpitala, gdzie zdiagnozowano u niego oparzenia pierwszego i drugiego stopnia. Rodzice dziecka walczą do dziś o finansowe odszkodowanie za koszmar, którego doświadczył ich synek. Problem w tym, że firma ubezpieczeniowa notorycznie proponuje śmiesznie niską kwotę zadośćuczynienia. Opiekunowie prawni poszkodowanego 2-latka nie wykluczają więc wniesienia sprawy do sądu.
Iwona Trojan