Spacer 12-latka po dachu nieczynnej piekarni w Sosnowcu zakończył się utknięciem chłopca w kominie budynku.
Aby uatrakcyjnić sobie czas niedzielnego popołudnia, pewien 12-latek z Sosnowca wraz z kolegą, postanowili pospacerować po dachu nieczynnej piekarni, znajdującej się przy ulicy Kotlarskiej. Beztroska zabawa na wysokościach przerwana została przez niespodziewane i niemiłe zdarzenie. Jeden z chłopców źle postawił stopę i wpadł do 8-metrowego komina. Kolega 12-latka wezwał na pomoc straż pożarną. Dzięki temu, że komin był szeroki na metr, jeden ze strażaków mógł użyć lin alpinistycznych i zejść do poszkodowanego z noszami. Akcja ratunkowa trwała godzinę. Podczas jej trwania, chłopiec, który wpadł do komina, został ubrany w kamizelkę stabilizującą i wyciągnięty na górę. Karetka odwiozła go do szpitala. Poobijany i wyziębiony chłopiec trafił w ręce lekarzy. Doznał urazu kręgosłupa, ale i tak może mówić o dużym szczęściu. Obrażenia nie zagrażają bowiem jego życiu, a pomoc profesjonalistów przyszła na czas.
Iwona Trojan