Pewien nierozważny ojciec kołysał małym dzieckiem tuż przy krawędzi klifu. Na szczęście nie doszło do wypadku.
Coraz głośniej w mediach o zachowaniu mężczyzny, który z około pięcioletnim chłopczykiem na rękach, zbliżył się jakiś czas temu do skraju klifu, znajdującego się w angielskim mieście Dawlish Warren i kołysał się z dzieckiem tuż nad krawędzią urwiska brzegowego. Sytuacja ta wzbudziła zaniepokojenie świadków, tym bardziej, że widać było, że sam kilkulatek był nią przerażony. Zbudowany z piaskowca klif łatwo i niespodziewanie może się przecież osunąć, a o nieszczęście nietrudno. Nierozsądnemu zachowaniu mężczyzny przyglądała się kobieta, będąca najprawdopodobniej matką chłopca. Internauci nie skąpią im krytycznych uwag. Przebywanie przy krawędzi klifu z kilkulatkiem to, według nich, niepotrzebne narażanie malca na bardzo poważne niebezpieczeństwo.
Iwona Trojan