Silna odporność dziecka jest na wagę złota. Oto kilka naturalnych metod jej wzmacniania.
Zwiększona odporność naszego potomstwa, to mniej stresów dla opiekunów dzieci, niższe rachunki za leczenie i zdrowszy organizm naszej pociechy. Bywa, że rodzice nie mają wpływu na chorobę, która dopadnie ich syna lub córkę, ale czasami można problemom zdrowotnym zapobiec, systematycznie hartując potomstwo. Efektów nie zobaczymy oczywiście po tygodniu czy dwóch, ale długofalowe wzmacnianie odporności zazwyczaj przynosi nieocenione korzyści.
Niebagatelnym wspomagaczem zdrowia dziecka są regularne spacery i przebywanie na świeżym powietrzu. Już dwie godziny pobytu na dworze, bez oglądania się na pogodę sprawia, że organizm naszego potomka uczy się zmagań ze zróżnicowaną aurą i dostosowuje się do warunków pogodowych. Spacery dotleniają też komórki ciała naszego dziecka i przyczyniają się do większej produkcji białych krwinek. A to właśnie one odpowiadają za odporność. Od przebywania na dworze nie powinien odstraszać deszcz, śnieg ani wiatr. Każda aura jest bowiem dobra, by mobilizować organizm dziecka do radzenia sobie z bakteriami, które krążą w powietrzu. Im więcej ćwiczeń będzie miał układ odpornościowy naszej latorośli, tym lepsza jego zdolność do zwalczania wirusów.
Niekorzystnym dla dziecka jest również przegrzewanie organizmu naszego potomka. Błędem jest nieustanne podkręcanie ogrzewania w domu i temperatura wyższa niż 22 stopnie. Wysusza ona bowiem powietrze, co niekorzystnie wpływa na błony śluzowe nosa. Przestają one skutecznie zatrzymywać nacierające zewsząd drobnoustroje. Do przeziębienia i grypy wtedy już niedaleko.
Odporność dziecka zwiększa nawet taka prozaiczna czynność jak wietrzenie mieszkania. Aby organizm naszej pociechy był bardziej zahartowany, warto co dzień choć na kilka minut otwierać okna w naszym M4. Nawet zimą. Aby nie nałykać się jednak zbyt dużo chłodnego powietrza, dobrze wietrzyć mieszkanie, gdy na kilka minut wychodzimy z domu np. do sklepu, na spacer z psem lub wyrzucić śmieci.
Aby mieć lepsze zdrowie, nasz potomek powinien unikać gorących kąpieli. Do czynności higienicznych spokojnie wystarczy ciepła woda.
Hartować organizm pomaga też np. konsumowanie lodów zimą. Nie chodzi tu oczywiście o codzienne zajadanie się zimnymi smakołykami, ale zaserwowane dziecku raz na jakiś czas, zabiją z pewnością część bakterii obecnych na śluzówce gardła. Nie powinno się tylko popijać zimnej przekąski gorącym napojem. Takie kontrasty temperaturowe są szkodliwe.
Wzmocnić odporność dziecka może również zmiana klimatu, czyli np. wyjazd nad morze lub w góry. Powinien trwać jednak on minimum dwa tygodnie. Tylko wtedy organizm naszej pociechy zyska szansę przyzwyczajenia się do nowych warunków klimatycznych.
Iwona Trojan