Czego nie musisz umieszczać na swojej liście przed narodzinami dziecka?
Autor: pixabay.com
Sama jeszcze niedawno stałam przed wyborem kupna wyprawki dla dziecka, które miało się narodzić. Aby ułatwić sobie zadanie, zasięgałam informacji na różnych forach dla mam, a następnie potrzebne rzeczy układałam w formie listy w Excelu.
Lista była dość długa i wyczerpująca – wydawało mi się, że zadbałam o każdy aspekt, począwszy od ubranek i ręczniczków a skończywszy na cążkach do obcinania małych paznokietków.
Dziś mój maluszek ma już 14 miesięcy i są rzeczy, które w ogóle mi się nie przydały. Stanowią zbędny balast, zajmujący miejsce w domu i szafkach. Najbardziej nietrafionymi rzeczami okazały się:
- Łóżeczko – na początku, kiedy nasz synek był malutki, spał w kołysce obok łóżka; potem na stałe przeniósł się do naszego łóżka, w którym śpi do dzisiaj. Oczywiście nie wszyscy rodzice wyobrażają sobie spanie ze swoim dzieckiem (ja nie wyobrażam sobie spania bez niego) – ci dobrze, aby łóżeczko kupili. Jednak jeżeli wiecie, że maluch będzie spał z wami, łóżeczko to zbędny mebel.
- Gruszka do nosa – może kiedyś zdawała egzamin, teraz są znacznie efektywniejsze sposoby czyszczenia zakatarzonego noska. Kiedy mój synek złapał katar, na nic zdała się gruszka, która zdenerwowała i mnie, i jego. Dużo lepszym rozwiązaniem jest kupno aspiratora do nosa (Katarek)
- Środki do prania dla niemowląt – specjalne proszki i płyny do płukania dla niemowląt kosztują dużo, a okazały się… zbędne. Właściwie od samego początku ubranka małego prałam razem z naszymi.
- Termometr do kąpieli – nie został użyty ani razu, bowiem zawsze przygotowywaliśmy wodę na oko i okazywała się być odpowiednia dla naszego maluszka.
- Buciki – po czasie przeczytałam, że pierwsze buty warto dziecku kupić dopiero wtedy, gdy uczy się chodzić. Wcześniejsze zakładanie mu butów może niekorzystnie wpłynąć na rozwój stopy niemowlęcia.
Anna Stasiuk
Oceń zawartość strony:
Ocena: 4.7/5. Oceniono 1 raz.