Uczęszczający do jednego z amerykańskich przedszkoli 3-latek zmarł po tym, jak opiekunowie podali mu kanapkę z produktem, na który był uczulony.
Kontakt z alergenami, na które organizm danej osoby jest szczególnie wrażliwy, może mieć bardzo tragiczne skutki. Przekonał się o tym personel jednej z nowojorskich placówek opiekuńczo-wychowawczych, do której jeszcze niedawno uczęszczał 3-letni Elijah. Na początku listopada opiekunowie dziecka podali maluchowi kanapkę z grillowanym serem, zapomniawszy o tym, że ich podopieczny jest uczulony na produkty mleczne. Mimo że w dokumentacji dotyczącej chłopca było wyraźnie napisane o alergii dziecka, personel Seventh Avenue Center for Family Services w porze posiłku maluchów, nie wziął tej informacji pod uwagę. Po spożyciu „pechowej” kanapki, 3-latek doznał szoku anafilaktycznego. Poinformowana o zdarzeniu matka dziecka, musiała sama zawieźć synka do szpitala, gdyż personel placówki opiekuńczo-wychowawczej, zamiast wezwać karetkę, zdecydował, że w pierwszej kolejności skontaktuje się z kimś z rodziny dziecka. Gdy 3-latek dotarł w końcu do placówki medycznej, rozpoczęła się walka o jego życie. Lekarzom nie udało się jednak zatrzymać skutków wstrząsu alergicznego. Dziecko zmarło.
Iwona Trojan