Przyczyną śmierci pewnej 1,5-rocznej dziewczynki z Wielkiej Brytanii było przygniecenie przez sporych rozmiarów maskotkę.
Kilkunastomiesięczna Connie Rose jeszcze miesiąc temu była radością i oczkiem w głowie swojej rodziny. Ogromnym szokiem dla jej bliskich był więc nagły zgon dziewczynki, wskutek przyduszenia dziecka przez metrowego pluszaka. Winną śmierci Connie czuje się jej mama, gdyż to ona włożyła feralnego dnia do łóżka swojej pociechy zabawkę na całą noc. Gigantyczny niedźwiedź przewrócił się w którymś momencie nocnego wypoczynku na twarz dziewczynki i spowodował kłopoty z oddychaniem. Dziecko podczas snu udusiło się. Gdy 23-letnia rodzicielka Connie weszła następnego dnia do sypialni swojej ukochanej córeczki, nie mogła uwierzyć własnym oczom: dziecko, które wydała na świat już nie żyło.
Iwona Trojan