To już czwarty tom przygód Dawida i Larisy, gdzie znajdziemy sensacyjną historię przyprawioną szczyptą magii.
Wszystko zaczyna się niepozornie, gdyż od krótkiego rozstania głównych bohaterów. Larisa wyjeżdża na trzy wakacyjne tygodnie do dziadków mieszkających w Sankt Petersburgu. Dawid przeżywa prawdziwe katusze, nie mogąc dzielić czasu z najlepszą przyjaciółką, która jest też jego ukochaną. W międzyczasie do rodziców Dawida przychodzą niepokojące wieści od ich przyjaciela z Laponii. W pewnym momencie kontakt z Johanem urywa się, a zaniepokojony tym faktem Dawid wyrusza wraz z Larisą, by sprawdzić co się dzieje, a przy okazji spędzić wspólnie ostatnie wakacyjne dni. Wyprawa, która miała być sielanką okazuje się pełną zwrotów akcji, niebezpieczną przygodą.
„Pieśń szamana” to historia pełna pościgów, strzelanin i tajemniczego świata duchowego. Każdy z bohaterów pozna swojego ducha opiekuńczego, który będzie miał ogromny wpływ na rozwój akcji. Pomiędzy wierszami Widmark zaserwuje nam kilka informacji o szwedzkim przyrodniku Karolu Linneuszu, czy katastrofie elektrowni atomowej w Czarnobylu. Oprócz poruszania tak poważnych tematów autor sprawi, że będziemy świadkami rodzącego się uczucia pomiędzy nastoletnimi bohaterami. Czyta się błyskawicznie i przyjemnie, choć jakiś niewielki niedosyt pozostaje, bo tak naprawdę nie mamy czasu polubić i poznać wszystkich uczestników tej niebanalnej historii. Zapowiada się ciekawa seria dla młodzieży, ale mam nadzieję, że Martin Widmark zrobi wszystko, by każda kolejna historia była warta przeczytania i zachęcała do kolekcjonowania kolejnych tomów.
Martin Widmark, "Pieśń szamana", Poznań, Wydawnictwo Zakamarki, 2017
Anna Wasyliszyn