Jest wiele powieści o dzielnych ludziach. Walecznych mężczyznach, twardych kobietach. Najbardziej urzekają jednak te, gdzie dzieci walczą o to co słuszne i uczą małych czytelników odwagi.
Fabuła
Witam w trzecim tomie przygód niezastąpionej trójki. Złotka, Żabismark oraz Krasa powracają z nowymi przygodami, które są jeszcze lepsze niż wcześniejsze. Akcja trzeciej części rozpoczyna się powrotem ze Spoku do Klejnotu. Zły Naczelnik sprawuje swoje tyranizujące rządy i nikt mu nie może się sprzeciwić. Czy aby na pewno? Muzeum jest w niebezpieczeństwie, a na ulicach, co rusz można spotkać koszmarnych stróżów oraz przebiegłych najemników. Czy Złotka poradzi sobie z Naczelnikiem? Jakie przygody przeżyjemy z bohaterami tym razem? Czy nienawiść może być kluczem do zwycięstwa?
Moim zdaniem
Jak dobrze jest powrócić do świata Złotki. Tęskniłam za Klejnotem, a najbardziej za Muzeum. Mimo, że nie jestem nastolatką, to uwielbiam dobre książki dla dzieci. Mają tyle ciepła i przesłania. Często brakuje ich w literaturze dla dorosłych. Czy odizolowany Klejnot, znowu zabłyśnie w pełnej krasie?
W trzeciej części zastajemy go mrocznego, zapuszczonego, smutnego. Tak, to miasto jest po prostu smutne. Jakby człowiek miał deja vu i powrócił do pierwszej części. Wszystko to jest winą Naczelnika, który sprawuje swoje rządy twardą oraz nieustępliwą ręką. Powracają znienawidzone łańcuszki, które mają łączyć dzieci z rodzicami oraz opiekunami. Od dawna wiadomo, że Naczelnik jest ich zwolennikiem i trzymałby dzieci cały czas przypięte. Błogosławieni Stróże znowu pilnują ustalonego porządku.
Opiekunowie muzeum, zaprawieni już w bojach, bronią swojego miejsca. Nadciąga wielka bitwa, którą można wygrać tylko w jeden sposób. Droga Bestii wzywa, ale jest kręta i niebezpieczna. Nikt z niej jeszcze nie wrócił... Nie będę Wam pisać co się dalej dzieje, bo spoiler, to spoiler.
Nareszcie dowiadujemy się wszystkiego, czego brakowało w poprzednich częściach. Niedomówienia zostają wyjaśnione. Autorka porusza się niczym szermierz, między tajemnicami. Już na początku serwuje kolejną zagadkę, której rozwiązanie znajdujemy w miarę czytania. I to jest wielki plus całej historii. Jest pełno przygód, akcja atakuje z każdej strony, a niewyjaśnione zagadnienia nadają ciekawego smaczku i zmuszają do wejścia dalej. Nie da się oderwać. Szłam zrobić herbatę – czytałam, rozmawiałam przez telefon – czytałam, nawet jak byłam z psem na spacerze to czytałam. I tu kryje się cała magia trylogii od Lian Tanner. Jest to niezwykle ciepła opowieść o sile przyjaźni, wierze w marzenia. Nadzieja ciągle napływa. Mimo nieciekawego stanu Klejnotu, na każdym kroku czuć przebłyski ratunku. Wiara, że za chwilę się wszystko ułoży jest obezwładniająca. Jakby ktoś nas przytulił i dał błogość.
Wielkim atutem książki jest nauka. Wszak, jest to książka dla młodszych czytelników. Na stronach można odkryć parę fundamentalnych prawd, którymi powinno kierować się w życiu. Bohaterowie są barwni. Przez wszystkie tomy ich charaktery dojrzewają. Najbardziej lubię Złotkę. Mała, a jednak wielka. Walczy o swoje przekonania, jak rasowy bokser.
Jak można opisać ostatni tom? Odwaga, wiara, determinacja, siła, przygoda, tajemnica, przygoda, tajemnica i jeszcze trochę odwagi. Wszystko okraszone cudownym stylem autorki. Nie przeciąga scen. Sprawia, że wszystkie płynnie przechodzą, a czytanie jest sama przyjemnością. Dobitne żarty doprowadziły mnie do łez. Z pełną premedytacją mogę napisać, że uwielbiam Opiekunów Tajemnic, tak samo jak książki o Potter'ze.
Oj, zapomniałabym o barwnych ilustracjach, które pojawiają się przy każdym, nowym rozdziale. Rysunki są przepiękne. Widać dbałość o szczegóły. Zresztą wewnętrzna strona okładki, także „oberwała”.
Ja i mój kocyk jesteśmy na tak. Spędziliśmy cudowny czas. Powrót do Klejnotu, nie był czasem straconym. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś nie poznał Złotki i jej świata. Polecam każdemu. Bez wyjątku.
Lian Tanner, „Opiekunowie Tajemnic. Ścieżka bestii.”, Warszawa, Grupa Wydawnicza Foksal Sp. z o.o., Wilga, 2016 r.
Katarzyna Gnacikowska