Jeśli twój maluszek jest nadmiernie senny, często się pręży i wygina, to znak, że coś jest nie tak. Jednak nie należy wpadać w panikę, tylko udać się do lekarza, by zweryfikował, czy maluch nie ma problemów z obniżonym napięciem mięśniowym.
Obniżone napięcie mięśniowe wiąże się z tym, że kora mózgowa hamuje impulsy nerwowe, które wysyłane są przez mózg do mięśni, przez co te ostatnie nie pracują odpowiednio. Jednak problemy z tym związane nie wpływają negatywnie na rozwój umysłowy dziecka. Odpowiednio wcześnie rozpoznane i poddane prawidłowej rehabilitacji nie zahamują rozwoju fizycznego niemowlaka. Najbardziej narażone są maluchy, które urodziły się przedwcześnie; z niską wagą urodzeniową oraz takie, które w trakcie porodu były niedotlenione lub długo występowała żółtaczka.
Bardzo łatwo przeoczyć pierwsze objawy obniżonego napięcia mięśniowego, gdyż noworodki dużo śpią, bardzo rzadko płaczą i są mało aktywne. Mimo to, rodzice powinni być czujni i bacznie obserwować swoją pociechę. Koniecznie trzeba odwiedzić lekarza, jeśli któryś z rodziców zaobserwuje następujące objawy:
- maluch nigdy nie cieszy się na widok rodzica;
- położony na brzuszku, nie stara się unosić główki;
- w trakcie przewijania lub zmiany pozycji ciała denerwuje się i jest niespokojny;
- nie chce się bawić;
- nie próbuje pełzać ani raczkować;
- niechętnie ssie pierś.
Istnieje kilka metod rehabilitacji. Jednak wcześniej trzeba skonsultować z pediatrą, która metoda będzie najodpowiedniejsza dla naszej pociechy.
- Metoda Vojty - przynosi szybkie efekty, ale dziecko odczuwa duży dyskomfort. Polega na uciskaniu określonych punktów na ciele. Ich pobudzanie powoduje „naprawę” mózgu. Aby przyniosła upragniony skutek, powinno się ćwiczyć systematycznie co 3–4 godziny.
- Metoda NDT-Bobath – nieco łagodniejsza metoda, która polega na dostarczaniu maluchowi odpowiednich doznań czuciowych i ruchowych. Ćwiczenia z terapeutą rodzice powinni utrwalać w domu przez prawidłową pielęgnację, karmienie, noszenie i zabawę.
Klaudia Kwiatkowska