Łzy małego dziecka to temat, nad którym z pewnością warto się zastanowić.
Gdy kilkulatek zaczyna płakać, osoby w jego otoczeniu zazwyczaj nie szczędzą starań, aby maluch jak najszybciej przestał ronić łzy. Automatycznie pojawia się wtedy głośne stwierdzenie: „nie płacz”, „nie wolno płakać”, „nie ma o co płakać”. Są też i inne komentarze: „nie mazgaj się”, „taka duża dziewczynka i płacze”, „nie bądź beksą”, „chłopaki nie płaczą”. Wszystkie te frazy łączy to, że ich wypowiedzenie równa się z odebraniem dziecku prawa do płaczu. A przecież jeśli kilkulatek ma ochotę sobie popłakać, nie powinniśmy mu tego zabraniać. Łzy oczyszczają wewnętrznie, poprawiają samopoczucie, sprawiają ulgę, są sposobem na wyrażenie emocji i poradzenia sobie z tym, co nas spotyka. Uczenie dziecka, że nie wypada płakać, nie jest dla jego rozwoju zbyt dobre. Jeśli nasza pociecha czuje potrzebę płaczu, powinna mieć możliwość jej wyrażenia. Zmuszanie kilkulatka do tłumienia w sobie emocji nie przyniesie w przyszłości dobrych owoców.
Płacz emocjonalny to naturalny sposób pokazywania uczuć i sygnalizowania problemów. Maluch może płakać, gdy jest przestraszony, chory, zmęczony, zestresowany, gdy czuje się pokrzywdzony, gdy nie radzi sobie z wyzwaniami codzienności, gdy coś go boli itp. Warto pytać dziecko o powody płaczu, pocieszać kilkulatka, przytulać, całować i proponować pomoc w zwalczaniu tego, co go trapi. Nie należy krzyczeć na dziecko, gdy płacze w miejscu publicznym lub w towarzystwie naszych znajomych. Besztanie i zawstydzanie malucha za łzy nie jest właściwą metodą wychowawczą. Tylko pozytywna reakcja osób dorosłych na płacz kilkulatka, okazanie mu zrozumienia, zainteresowania i wsparcia, działa korzystnie na psychikę dziecka.
Nawet gdy płacz kilkulatka nas zawstydza, denerwuje, opóźnia aktywności, które w danym dniu zaplanowałyśmy, warto wykrzesać z siebie pokłady cierpliwości i spróbować wczuć się w emocje naszego dziecka.
Gdy jesteśmy rodzicami płaczliwego kilkulatka ważne, abyśmy nauczyli się odróżniać płacz emocjonalny naszej pociechy, będący reakcją na osobiste przeżycia, napięcia i niepokoje dziecka, od płaczu, który spora część maluchów wykorzystuje czasem jako narzędzie wymuszania na rodzicach określonych zachowań: kupna nowej zabawki, wyjścia na plac zabaw, późnego oglądania bajki itp. Gdy bacznie obserwujemy naszego potomka, nie powinniśmy mieć jednak problemów z rozpoznaniem rodzaju płaczu u naszej latorośli.
Iwona Trojan