Pewien Brytyjczyk w nietuzinkowy sposób zamierza uczcić pamięć nieżyjącego synka. Będzie kilkanaście razy wspinał się na górę.
Autor: pixabay.com
Będący wykładowcą na szkockim uniwersytecie Martin Jones dwa lata temu w wypadku drogowym stracił synka. Gdy jego 12-letni potomek wracał ze szkoły, śmiertelnie potrąciło go auto. Mężczyzna wpadł na oryginalny pomysł upamiętnienia swojego dziecka. Postanowił mianowicie 18 razy wejść na szczyt pewnej szkockiej góry. Dzięki temu osiągnie w sumie wysokość 8848 metrów, czyli tyle, ile oficjalnie ma Mount Everest. Podczas sześciodniowego wspinania się ku pamięci swojej latorośli, Brytyjczyk będzie zbierał fundusze na budowę schroniska górskiego dla ludzi będących w żałobie po śmierci swoich dzieci.
Iwona Trojan
Oceń zawartość strony:
Ocena: 0/5. Oceniono 0 razy.