Wokół kobiet, które długo karmią piersią swoje dzieci, narosło już wiele mitów i stereotypów…
Jak, drogie czytelniczki, wyobrażacie sobie matkę, która karmi piersią, powiedzmy, swoje trzyletnie dziecko? Czy to zaniedbana i zapuszczona kobieta, siedząca w barchanowych majtkach z piersiami wyciągniętymi do podłogi? A może to dziwna hipiska forsująca za wszelką cenę idee powrotu do natury?
Otóż nie! Kobieta długo karmiąca piersią może mieć twarz każdej z nas. I chociaż WHO zaleca karmienie piersią przynajmniej do ukończenia przez dziecko 2 r.ż., to kobiety, które tak robią są postrzegane, mówiąc potocznie, jako dziwadła. Często, kiedy dziecko kończy 6 miesięcy, a mama nie odstawia od piersi swojego malucha, spotyka się ze zdziwieniem. Często słyszy też pytania, czy jeszcze karmi, a odpowiedź twierdząca wywołuje oburzenie u niejednej kobiety.
Przykre jest to, że karmienie piersią wielu kobietom kojarzy się z zapuszczeniem siebie; z brakiem dbałości o własny wygląd; z niezaspakajaniem własnych potrzeb. Otóż, warto pamiętać, że karmiąc piersią, kobieta może: awansować, odchudzać się, robić karierę, chodzić w szpilkach, napić się alkoholu, iść na imprezę. Naprawdę, karmienie piersią w niczym nie przeszkadza!
Warto zauważyć, że karmienie piersią jest czymś bardzo naturalnym. Człowiek należy do ssaków, a większe osobniki z tej grupy przestają karmić, kiedy ich dzieci osiągną czterokrotność wagi urodzeniowej. U człowieka następuje to w okolicach 3 r.ż. Przeprowadzone ponadto badania potwierdzają, że karmienie piersią do drugiego roku życia, przynosi dziecku tylko korzyści – fizyczne i emocjonalne. Skład mleka matki zmienia się wraz z wiekiem dziecka, jednak nieprawdą jest, że po roku nie ma już wartości odżywczych. Mleko mamy cały czas zawiera mnóstwo komórek odpowiedzialnych za odporność i substancji przeciwinfekcyjnych.
Bardzo ważnym aspektem karmienia piersią jest również emocjonalność dziecka. Karmienie piersią buduje więź między mamą a dzieckiem, jest wstępem do okazywania czułości i bliskości. Długie karmienie piersią to same korzyści dla dziecka i mamy.
Anna Stasiuk