Jedna z australijskich mam ostrzega w Internecie przed zostawianiem w pobliżu swojego potomstwa ładowarek do telefonów.
Do mediów przedostała się informacja o niedawnym porażeniu i poparzeniu prądem pewnej małej Australijki. Dziecko bawiło się wcześniej urządzeniem do ładowania iPhone. Jej mamy nie było akurat wtedy w pokoju, w którym przebywała dziewczynka. Znajdowała się bowiem tuż za ścianą. Maluch wykorzystał chwilowy brak nadzoru dorosłych i wpiął w nieodpowiedni sposób kabel ładowarki do kontaktu. Z wtyczki elektrycznej zaczął w skutek tego wydobywać się dym i iskry. Zaraz potem sprzęt mocno poraził dziewczynkę. Na dłoni dziecka powstał czarny, bolesny ślad o wielkości monety. Mama poszkodowanego dziecka wzywa teraz innych rodziców, aby chowali telefony i ładowarki przed swoimi latoroślami. Portal KochanaMama.pl przyłącza się do tego apelu.
Iwona Trojan