Bójki, wymuszanie haraczy, groźby, znęcanie się młodzieży nad dziećmi - to realia niedawnych kolonii w Małopolsce.
Do mediów przedostała się wiadomość o skandalicznych i szokujących zdarzeniach, do jakich miało dochodzić jakiś czas temu na koloniach w Białym Dunajcu. Chodzi o wypoczynek dzieci z województwa warmińsko-mazurskiego, wypoczynek finansowany przez Warmińsko-Mazurskie Kuratorium Oświaty. Podczas tych kolonii dochodzić miało do codziennych bójek między dziećmi, starsze dzieci zmuszały do walk młodszych kolegów. Jakby tego było mało, młodzież za pieniądze zgadzała się ochraniać młodsze dzieci. Opiekunowie kolonijni nie reagowali na uwagi i prośby o pomoc ze strony dzieci doświadczających przemocy, gróźb i różnego rodzaju szykan. Pięknej laurki koloniom w Białym Dunajcu nie wystawia też mama kilkuletniej Wiktorii. Uczestnicząca w koloniach córka pani Agnieszki spadła bowiem z murku z wysokości około dwóch metrów. Trafiła do szpitala. Odpowiedzialna za nią wychowawczyni nie poinformowała rodziców dziecka o wypadku. Mamę 9-letniej Wiktorii o zdarzeniu powiadomił dopiero szpital.
Iwona Trojan