Wydaje się, że niemowlaki niewiele rozumieją, a spędzanie z nimi czasu ogranicza się do karmienia, przewijania i usypiania…
Nawet z najmłodszym dzieckiem można się uczyć, bawić, poznawać świat. Choć oczywiście rodzaj i sposób przekazywanej wiedzy jest inny, dopasowany do potrzeb dziecka.
Ostatnio otrzymałam karty kontrastowe „Świat Maluszka”. Pomyślałam sobie, że to całkiem ciekawa pomoc dydaktyczna w stymulowaniu rozwoju dziecka. I myślę, że karty te tak właśnie należy traktować – jako pomoc, wsparcie czy narzędzie, a nie jako produkt sam w sobie.
Karty kontrastowe to 10 dużych, tekturowych (usztywnionych) kart, z rysunkami po obu stronach. Jedna strona ma tło czarne, druga – białe. Na każdej stronie znajduje się inny obrazek z tym samym bohaterem – małym bobaskiem. To on pokazuje dziecku świat. Jak nietrudno się domyślić przekaz na kartach jest bardzo prosty. Często ogranicza się do jednego słowa lub prostego zdania.
W jaki sposób pracować z kartami? Cóż, możliwości jest wiele. Nie ma narzuconego jednego rozwiązania, dzięki czemu wiele zależy po prostu od naszej wyobraźni czy aktualnego nastroju maluszka. Można po prostu przeglądać karty z dzieckiem, można pokazywać elementy obrazków.
Dzięki wkomponowanemu otworowi, karty można zawiesić np. nad łóżeczkiem dziecka lub stworzyć mu ciekawy kącik do zabawy i nauki.
Jeśli miałabym coś kartom zarzucić, to chyba podpisy na kartach. Stanowią one integralną część obrazka, więc nie do końca rozumiem zamysł, że nie zostały napisane drukowanymi literami.
Jak zapewnia producent, karty można pokazywać dziecku od szóstego miesiąca życia. Na początku byłam sceptycznie nastawiona do tej granicy wieku. Jak bowiem pracować kartami z takim maluszkiem? Okazało się jednak, że wszystko zależy od odpowiedniego podejścia.
Karty kontrastowe „Świat Maluszka” to interesująca propozycja. Pewnie nie jest pozycją niezbędną, ale może stanowić ciekawe urozmaicenie dla dziecka poznającego świat.
Karty Kontrastowe Świat Maluszka, Grupa Wydawnicza Foksal sp. z o.o.
Agata Podgajska