Na Facebooku od tygodnia krąży pewien test, który ma za zadanie sprawdzenie czujności jego użytkowników.
Post, który ludzie wklejają sobie na tablice wygląda tak:
„Teraz już oficjalnie :) !!!!
Jesteśmy przy nadziei :)
Prawie cztery tygodnie :)
Spodziewamy się... i odliczamy :)
Nie mogę w to uwierzyć :)
Miałam nic nie pisać, ale nie mogę już utrzymać tego w tajemnicy :)
Tak spodziewamy się... Św. Mikołaja :)
Wklej to na swoją os czasu jeśli masz poczucie humoru :) Zobaczymy, ile osób tak naprawdę czyta wszystko.”
Nie powiem, kilka razy już dałam się nabrać i po przeczytaniu początkowych wersów już chwytałam za telefon, by pogratulować młodym, kiedy orientowałam się, że to tylko podpucha. Niemniej jednak przedświąteczna zabawa o Św. Mikołaju ma w sobie odrobinę racji, bo przecież każdy na niego czeka z utęsknieniem.
No właśnie. Wszyscy wiemy, że św. Mikołaj istnieje i tak naprawdę jest nim każdy z nas. Najbardziej czekają na niego nasze dzieci; ci najmłodsi, którzy wierzą, że ten sympatyczny grubszy pan z brodą przyniesie im wymarzone prezenty w zamian za dobre słowo, mleko i ciasteczka zostawione pod choinką. Co jednak zrobić, kiedy dziecko zacznie wypytywać się rodziców o św. Mikołaja? Jak wybrnąć z sytuacji? Powiedzieć dziecku prawdę czy pozwolić mu tkwić w nieświadomości?
Osobiście jestem zwolenniczką jak najdłuższego trzymania dziecka w niewiedzy. Niech wierzy w Mikołaja i magię świąt najdłużej jak może! Oczywiście, jako rodzice, nie ustrzeżemy się przez pytaniami: „A jak on odwiedza tyle dzieci w jedną noc?”, „Jak mieści się w kominie”? itd. Rodzice zapewne będą wymyślać mnóstwo niestworzonych historii, a dziecko i tak po jakimś czasie dowie się prawdy – w przedszkolu, na placu zabaw itd. Dla większość z nich jest to bezbolesne, choć na pewno towarzyszy temu smutek i rozczarowanie. Są też dzieci, które na wieść o tym, że Św. Mikołaj nie istnieje, będą krzyczeć, płakać i złościć się, że zostały okłamane. Warto wtedy porozmawiać z dzieckiem – opowiedzieć mu historię Mikołaja, biskupa Miry; wytłumaczyć, że jest on symbolem świąt. Powiedzieć, że tak naprawdę każdy, kto ma dobre serce i pragnie obdarować kogoś, jest Mikołajem. Bo ta postać tak naprawdę mieszka w naszych sercach.
Anna Stasiuk