Otula niczym puchaty kocyk, czaruje słowami i pozwala wierzyć w ludzką dobroć.
Chciałabym przedstawić wam FarMagię – krainę, wyglądem przypominającą raczej zwykłą farmę aniżeli baśniowy świat mlekiem i miodem płynący. Na czym zatem polega jej niezwykłość? Otóż, do FarMagii strzeżonej przez elfy przybywają chore pegazy, syrenki z łuszczycą, a nawet chimery z problemami natury emocjonalnej. Jak poradzić sobie z takim natłokiem nieszczęść? To proste! Wystarczy zatrudnić właściwą opiekunkę, gdyż ostatnia niedawno uzyskała pełnoletność i nie mogła dłużej pozostać w FarMagii. Tylko jak znaleźć odpowiednią kandydatkę?
Strapionym elfom z odsieczą przybywa Tereska – fascynatka przyrody i miłośniczka zwierząt, która wakacje spędza na krajoznawczych wędrówkach. Kiedy znajduje tęczowe jajo, postanawia je dokładniej zbadać. Ostrzega ją przed tym elf Emmanuel, który twierdzi, że z jaja wykluje się straszny smok. Dziewczynka mimo ostrzeżeń nie niszczy jaja i chwilę później wylęga się z niego stwór, który rośnie w zastraszającym tempie. Jednak nie stanowi on dla Tereski zagrożenia, a wręcz przeciwnie – wydaje się, że bardzo ją lubi. To wydarzenie sprawia, że jej wybór na nową opiekunkę jest przesądzony. Ale to dopiero początek niezwykłych przygód dziewczynki... Jak potoczy się ta historia? Czy Tereska sprosta wymaganiom kapryśnych elfów?
Na pytania znajdziecie odpowiedź w lekturze, która zostanie waszą nieodłączną towarzyszką na kilka wieczorów. Nie wierzę, że znajdzie się ktokolwiek, kto porzuci książkę, nie przeczytawszy jej do końca. „FarMagia” to pięknie wydana i niezwykle wartościowa powieść, która kształtuje postawy i jednoznacznie wskazuje młodym ludziom właściwe kierunki ich działań. Jednak skłamałabym, gdybym stwierdziła, że jest to książka tylko dla dzieci. Absolutnie nie! Każdy pełnoletni czytelnik znajdzie w niej coś dla siebie, bo jak stwierdził kiedyś Antonie de Saint – Exupèry: „Wszyscy dorośli byli kiedyś dziećmi, lecz niewielu z nich o tym pamięta”. W każdym z nas drzemie dziecko, jednak tylko od nas zależy, czy będziemy je w sobie pielęgnować, czy pozwolimy, aby zostało zagrzebane na zawsze pod stertą konwenansów.
FarMagia istnieje naprawdę. Aby się o tym przekonać, wystarczy poddać się klimatowi tej powieści, otworzyć swoje pudełko (zwane wyobraźnią) i przenieść się do świata pełnego dobra, miłości i… niezwykłych stworzeń. Naprawdę warto. Uważam, że każdy z nas powinien mieć ją w swojej biblioteczce i sięgać do niej w chwilach zwątpienia. Tak pozytywnej i krzepiącej serce powieści już dawno nie czytałam.
Gorąco polecam.
Magdalena Jasny, „FarMagia”, wyd. Zysk i S-ka, Poznań, 2018 r.
Anna Stasiuk
