Mimo, że Stephanie Martinez spóźniła się do żłobka po odbiór córki tylko kilkanaście minut, zastała placówkę zamkniętą na cztery spusty.
Gdy kilka dni temu pewna młoda mama z Florydy pojawiła się przed budynkiem żłobka, do którego uczęszcza jej 2-letnia pociecha, by odebrać córeczkę z placówki, nie wierzyła własnym oczom. Zastała swoje dziecko zamknięte w żłobku, bez nadzoru osoby dorosłej. W budynku, w którym znajduje się żłobek, nie paliły się światła, a przerażona 2-latka wzywała głośno pomocy. Z racji tego, że drzwi do placówki były zamknięte na klucz, mama dziewczynki nie była w stanie zbliżyć się na krok do swojej pociechy. Zszokowana kobieta wezwała straż pożarną. Aby uwolnić uwięzioną dziewczynkę, przybyli na miejsce zdarzenia strażacy zdecydowali się wyważyć drzwi. Trwa śledztwo w sprawie.
Iwona Trojan