Naukowcy pochwalili się niedawno udanym eksperymentem: na świat przyszło dziecko, które zawdzięcza swój kod genetyczny matce, ojcu i dawczyni.
Amerykańscy uczeni pozwolili ogłosić światu sukces nowej techniki, dzięki której narodzone pięć miesięcy temu dziecko uwolniono od genetycznej choroby, którą odziedziczyłoby po swojej matce. Aby uniknąć zagrożenia - kobieta poroniła już dwa razy - naukowcy pobrali komórkę jajową od rodzicielki noworodka i dawczyni. „W komórce jajowej matki pozostawiono jedynie jądro komórki, które przeszczepiono do mitochondrium pobranego od dawczyni i z którego usunięto jądro”. Wyprodukowano w ten sposób zdrową komórkę jajową, którą w laboratorium połączono z plemnikiem ojca. W ten sposób dziecko, które kilka miesięcy temu przyszło na świat można określać jako potomka aż trojga rodziców. Procedury zapłodnienia dokonano w Meksyku, gdyż takie eksperymenty nie są tam zabronione. W skutek zastosowanej metody, maleństwo posiadać będzie 0,1 % DNA dawczyni oraz cechy genetyczne rodziców. Eksperci są dumni ze swojego dokonania i przekonani, że to naukowy przełom. Pytanie tylko, czy taka ingerencja w Naturę nie zemści się w przyszłości na ludzkim gatunku?
Iwona Trojan