Gdy wybieramy się z potomkiem do restauracji, warto stosować kilka zasad, które uprzyjemnią nam rodzinny pobyt w lokalu gastronomicznym.
Odwiedzając restaurację z niemowlakiem lub kilkulatkiem warto pamiętać, że osoby, które zjawiły się tam na posiłek, niekoniecznie mają ochotę wysłuchiwać krzyków i płaczu naszych latorośli ani patrzeć na malucha biegającego po salach lokalu. Przed pierwszą wizytą dziecka w restauracji warto porozmawiać z potomkiem o normach zachowań w takim miejscu; wytłumaczyć, co może przeszkadzać zgromadzonym w punkcie gastronomicznym gościom, pokazać zdjęcia kilku restauracji, poopowiadać o tym, jak kulturalnie i grzecznie spożywać zamówione dania i czego absolutnie nie powinno się w lokalu gastronomicznym robić.
Gdy planujemy wyjście z dzieckiem do restauracji, dobrze unikać zatłoczonych i małych powierzchniowo miejsc. Tłumy ludzi i wszechobecny hałas mogą bowiem niepotrzebnie zestresować naszego potomka, wywołać w nim niepokój i pobudzić do płaczu. Odpuśćmy rodzinny wypad do restauracji, gdy dziecko ma zły dzień, marudzi od rana, gdy jest niewyspane lub zakatarzone. Jeśli z takim maluchem przekroczymy bowiem próg lokalu gastronomicznego, najprawdopodobniej nasz skarb wyrazi publicznie swoje „humory”, niezadowolenie i złe samopoczucie. Udając się do restauracji, warto zabrać ze sobą przedmioty, które zajmą uwagę dziecka, kiedy maluch zaspokoi już swój apetyt i znudzi mu się rozglądanie po wnętrzu restauracyjnej sali. Aby nasza latorośl nie zaczęła rozrabiać ani niszczyć wyposażenia lokalu, który odwiedzamy, dobrze podsunąć dziecku kartkę z kredkami, kolorową książeczkę albo jakąś niewielkich rozmiarów zabawkę, która zajmie na parę chwil naszego szkraba. Obowiązkiem rodzica jest zadbać o to, aby maluch w restauracji się nie nudził. W przeciwnym razie to oni będą odpowiadać za ewentualne szkody, które wywoła przez swój pobyt w lokalu kilkulatek. Rozsądnym posunięciem jest unikanie zbyt ekskluzywnych restauracji, jako miejsca spożywania rodzinnego posiłku. Jeśli bowiem nasz potomek uszkodzi tam coś drogiego, nasz portfel może mocno to odczuć.
Iwona Trojan