Ponad 40 minut pod śniegiem przebywał 12-letni chłopiec, który 26 grudnia we francuskich Alpach został porwany przez lawinę.
Beztroska, rodzinna jazda na nartach pewnej rodziny podczas tegorocznej świątecznej przerwy przerwana została przez niespodziewane zejście lawiny. Do zdarzenia doszło w Drugi Dzień Świąt Bożego Narodzenia niedaleko kurortu narciarskiego La Plagne we Francji. Żywioł porwał wtedy 12-latka. Na ratunek chłopcu ruszyli ratownicy. Dzięki sprawnej akcji poszukiwawczej z udziałem specjalnie wyszkolonego psa, po 40 minutach od zejścia mas śniegu, udało się zlokalizować zaginionego nastolatka. Młody narciarz trafił do szpitala w Grenoble. Ma złamaną nogę. Ratownicy określają odnalezienie żywego chłopca jako cud. Już bowiem 15-minutowe przebywanie pod śniegiem minimalizuje do minimum szansę przeżycia osoby, która znajduje się w tak ekstremalnych warunkach.
Iwona Trojan