Lato to okres wzmożonej aktywności żmij zygzakowatych. Dwójka niedawno pokąsanych dzieci trafiła właśnie przez nie do kieleckiego szpitala.
Letnia beztroska bardzo łatwo może zostać przerwana w wyniku kontaktu z wężem. Żyjące w Polsce żmije zygzakowate nie oszczędzają bowiem ani dorosłych ani dzieci. Dowodem tego jest chociażby ostatni przypadek ukąszonych przez te zwierzęta maluchów, które znalazły pomoc medyczną w Świętokrzyskim Centrum Pediatrii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach. Jedno z dzieci natrafiło na tego groźnego kręgowca w okolicach Skarżyska, a drugie w rejonie Włoszczowy. Szybki kontakt z lekarzem po ataku żmij jest w przypadku najmłodszych bardzo ważny. Toksyny węży o wiele bardziej szkodzą bowiem dzieciom niż osobom dorosłym. Życiu nieletnich, którzy trafili do kieleckiego szpitala nie zagraża na szczęście niebezpieczeństwo, a ich stan zdrowia z każdym dniem się poprawia. Przypadek pokąsanych w województwie świętokrzyskim dzieci to jednak przestroga dla wszystkich wybierających się do lasów, kierujących swe kroki w miejsca mocno nasłonecznione, na polany, łąki, trawniki, zarośla itp. Przebywając na łonie natury warto zachować rozwagę i uważnie rozglądać się dokoła, a gdy zobaczymy już żmiję, w żadnym wypadku jej nie drażnić.
Iwona Trojan