Rusza śledztwo w sprawie szczepienia pacjentów preparatami, które powinny trafić do utylizacji.
Prokurator generalny Zbigniew Ziobro polecił dokładnie zbadać sprawę podawania pacjentom z województwa lubuskiego, w tym noworodkom, szczepionek, które były przechowywane w nieodpowiednich warunkach. Na dzień dzisiejszy wiadomo, że wadliwe szczepionki otrzymało minimum 300 dzieci. Istnieje jednak przypuszczenie, że pacjentów, którzy mieli kontakt z wadliwymi preparatami, może być tysiące i to nie tylko w jednym województwie. Nieprawidłowości przy używaniu szczepionek przeciwko ospie wietrznej, wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, gruźlicy, meningokokom, pneumokokom, tężcowi, wściekliźnie, wyszły na jaw dzięki kontroli dokonywanych w ostatnich miesiącach przez inspektorów farmaceutycznych. Podczas wykonywania swojej pracy odkryli oni bowiem, że sprzęt chłodniczy w bardzo wielu aptekach i przychodniach nie działa należycie oraz że brakuje tam agregatów, przydatnych w przypadku odłączenia prądu. Huragan, który nie tak dawno dał się we znaki mieszkańcom różnych części Polski powodował zaś czasowe przerwy w zaopatrzeniu energetycznym. Skutkiem tego, wszystkie „przegrzane” szczepionki powinny zostać oddane do utylizacji. Tak się jednak nie działo. Prokuratura w Szczecinie zbada, ile dokładnie dzieci dostało preparaty z lodówek bez zasilania oraz czy ich użycie to narażenie pacjentów na niebezpieczeństwo problemów zdrowotnych.
Iwona Trojan