Czy wytwórni Disney udał się mariaż klasyki baletowej z nowoczesnym, dynamicznym kinem?
„Dziadek do orzechów” jest jedną z najsłynniejszych inscenizacji baletowych na świecie. Przeniesienie jej klimatu na szklany ekran było ogromnym wyzwaniem. Czy twórcy takich hitów dla młodzieży jak „Jumanji” i „Był sobie pies” podołali temu zadaniu?
Główną bohaterkę poznajemy niedługo po śmierci matki. Klara z rodzeństwem i ojcem przygotowuje się do świątecznego przyjęcia. Myśli dziewczyny zajęte są jednak czymś innym. Prezent przekazany przez matkę kryje w sobie jakąś tajemnicę. Klara wyrusza więc na poszukiwanie klucza, który otwiera biżuteryjne jajo, przypominające słynne okazy Fabergé. Na swojej drodze dziewczyna spotka Cukrową Wróżkę, Królową Cyrkonii, mnóstwo myszy i żołnierzyków.
Jeśli ktoś liczy na odwzorowanie historii z baletu Piotra Czajkowskiego to spotka go srogi zawód. Jest to raczej luźna wariacja oparta na tej znanej opowieści. Mocnym akcentem filmu „ Dziadek do orzechów i cztery królestwa” są świetne aktorki - Keira Knightley i Helen Mirren. Kroku dotrzymuje im Mackenzie Foy w roli Klary. Wykreowana przez nią bohaterka jest pełna uroku i młodzieńczej werwy, nie tracąc przy tym delikatności i niewinności.
Niestety, najsłabszym elementem filmu jest scenariusz. Historia nie ma odpowiedniego tempa, dialogi niewiele wnoszą do akcji. Czasami aż ma się ochotę krzyknąć: „Dlaczego w ten sposób?”. Główni bohaterowie i antagonista zostali zaledwie naszkicowani, mimo że ich postacie aż prosiły się o wypełnienie kolorem i mocniejszy rys charakterologiczny.
Wydanie DVD niestety nie zostało wzbogacone o dodatki. Film tak mocno oparty na sile muzyki i tańca zdecydowanie zasługiwał na ciekawy, bonusowy materiał.
„Dziadek do orzechów i cztery królestwa” to produkcja przyjemna, naznaczona charakterystycznym bożonarodzeniowym klimatem. Po seansie czułam jednak spory niedosyt, że można było zrobić to mocniej, bardziej dynamicznie. Wielki potencjał tej produkcji, w moim odczuciu, nie został do końca wykorzystany, ale mimo to kilkudziesięciu minut spędzonych przed ekranem z pewnością nie zaliczę do straconych.
„Dziadek do orzechów i cztery królestwa”, reż. Lasse Hallström, Joe Johnston, Galapagos, 2019
Anna Wasyliszyn