Każdy młody człowiek naukę czytania rozpoczyna od elementarza i warto wybrać go rozważnie. Wydawnictwo Wilga w tym roku uraczyło nas swoją wersją pierwszego podręcznika dla dzieci!
„Czytam sama, czytam sam. Elementarz” to książka, która ma określoną konstrukcję. Autorka postanowiła bowiem, że teksty będą tworzone jedynie z liter już poznanych, dlatego początkowo pole manewru jest niewielkie, zdania krótkie, bardziej przypominające komunikaty. Wraz z postępami, jakie robi dziecko rozszerza się zarówno tematyka, jak i objętość tekstów. Sporą zaletą tego elementarza jest przedstawienie w formie graficznej liter małych i wielkich zarówno w wersji drukowanej, jak i pisanej. Ilustracje są proste, aczkolwiek przyjemne i tętniące kolorami. Każdej literce towarzyszy obrazkowy słowniczek, dzięki któremu dziecko pozna słowa zaczynające się, bądź zawierające w środku świeżo poznaną literkę. Jedyne co mnie drażni to chwilami niezbyt przemyślane historie, zbyt proste zdania. Mam wrażenie, że potencjał tego wydawnictwa był większy i nie został do końca wykorzystany: zabrakło pomysłu, a może bogactwa językowego, by zabawić się polską mową.
Mimo, że miałabym kilka uwag do tego wydania nie mogę odmówić mu rzetelności: elementarz jak najbardziej spełni swoją rolę i będzie świetnym uzupełnieniem nauki czytania. Oswoi dziecko z „ż” i „rz”, „dź” i „dzi” i zapozna z innymi pułapkami, które czyhają w języku polskim. Twarda oprawa, mocny, gruby papier w środku wytrzymają dość intensywne użytkowanie, więc chyba warto się przekonać, czy taka forma elementarza przypadnie do gustu naszym dzieciom.
Małgorzata Ciszewska, Małgorzata Detner, „Czytam sama, czytam sam. Elementarz”, Warszawa, Wydawnictwo Wilga, 2016
Anna Wasyliszyn