Edukacja domowa nie jest zjawiskiem powszechnym. Ma zarówno zwolenników, jak i zagorzałych przeciwników.
Edukacja domowa to nic innego jak nauczanie dzieci przez rodziców lub nauczycieli w miejscu ich zamieszkania, poza systemem szkolnym. Edukacja domowa (określana jako "spełnianie obowiązku szkolnego poza szkołą") jest rozwiązaniem dopuszczonym w polskim systemie prawnym, choć praktykowanym przez niewielką liczbę polskich rodzin. Dziś edukację domową w Polsce umożliwia art. 16 ust. 8 do 14. ustawy z dnia 7 września 1991 r.
W myśl ustawy dziecko może zostać objęte edukacją domową na wniosek rodziców, który musi zawierać: opinię poradni psychologiczno-pedagogicznej, oświadczenie rodziców o zapewnieniu dziecku warunków umożliwiających realizację podstawy programowej obowiązującej na danym etapie kształcenia oraz zobowiązanie rodziców do przystępowania w każdym roku szkolnym przez dziecko spełniające obowiązek szkolny lub obowiązek nauki do rocznych egzaminów klasyfikacyjnych z zakresu podstawy programowej obowiązującej na danym etapie kształcenia. To dyrektor szkoły wyznacza zakres i częstotliwość egzaminów.
Na edukację domową decydują się rodzice, którzy uważają, że szkoła nie daje ich pociechom odpowiednich podstaw do rozwoju. Najczęściej dzieje się tak, kiedy dziecko ma ogromne problemy z opanowaniem podstawowych umiejętności (np. czytania, pisania, liczenia) lub kiedy okazuje się, że dzieci są zbyt inteligentne i w szkole nie uczą się nic nowego. Czasami przejście na edukację domową jest spowodowane zmianami emocjonalnymi dziecka (przygaszenie, zmęczenie) lub kiedy okazywało się, że dziecko ma problemy w relacjach z rówieśnikami. Rodzice, aby móc uczyć swoje dzieci, wcale nie muszą być nauczycielami. Mogą ich zatrudniać, ale nie jest to wymogiem. Zarówno na świecie, jak i w Polsce znanych jest wiele przykładów, kiedy rodzice bez wykształcenia pedagogicznego doskonale wywiązali się z tego niezwykle trudnego zadania, jakim jest nauczanie własnych dzieci.
Anna Stasiuk