Pracownicy Katedry Prawa Cywilnego Uniwersytetu Gdańskiego domagają się wprowadzenia zakazu palenia w samochodzie, w którym pasażerem jest nieletni.
Do Ministerstwa Zdrowia trafił niedawno postulat mający na celu ograniczenie procederu trucia dzieci dymem tytoniowym w pojazdach mechanicznych. Wzbronienie amatorom nikotyny zaciągania się papierosami w samochodzie, w którym podróżuje nieletni, ma chronić najmłodszych obywateli przed groźnymi następstwami bycia biernymi palaczami. Zwolennicy postulatu nie mają wątpliwości, że byłaby to ogromna korzyść zdrowotna dla dzieci. Gdy są one bowiem narażane na wdychanie dymu papierosowego, do ich płuc dostaje się o wiele więcej szkodliwych substancji, niż do organizmu czynnego palacza. Według ubiegłorocznych badań, 8 milionów Polaków przyznaje się do bycia uzależnionymi od nikotyny, a 20% z nich do palenia przy dzieciach. Postulat, który trafił do Ministerstwa Zdrowia to, według popierających żądanie, działanie dla dobra kilku milionów nieletnich. Wprawdzie dotkliwe kary finansowe za zakaz palenia w pojazdach przy dziecku, wydają się w polskich realiach mało realne, ale dobrze, że takie postulaty są nagłaśniane. Może skłoni to choć część rodziców-palaczy do refleksji nad tym, czy naprawdę na co dzień robią oni wszystko, aby ich pociecha prawidłowo się rozwijała i była w przyszłości zdrowa.
Iwona Trojan