Każdy z nas marzy o prawdziwej miłości, a kiedy już zjawia się w naszym życiu, chcemy zatrzymać ją za wszelką cenę. Czy rzeczywiście miłość warta jest największych poświęceń?
Moje pierwsze chwile spędzone nad książką Ewy Nowak pod tytułem „Bardzo biała wrona” były pełne sceptycyzmu i zwątpienia. Jeszcze zanim wczytałam się w jej treść, byłam przekonana, że nie będę mogła zaliczyć jej do najciekawszych publikacji. Teraz wiem, jak bardzo się myliłam. I chociaż na początku nic na to nie wskazywało, to już po skończonej lekturze wprost nie mogłam powstrzymać łez. Być może dlatego, że historia ukazana w książce wcale nie jest mi obca…
Natalia jak każda nastolatka marzyła o prawdziwej miłości i wreszcie nadszedł dzień, w którym sen stał się rzeczywistością. Dziewczyna poznała Norberta - niepoprawnego romantyka, sprawiającego wrażenie idealnego kandydata na chłopaka i towarzysza życia. Norbert przynosił Natalii do szkoły pyszne kanapki, odprowadzał ją do domu i opiekował się nią jak największym skarbem. Tytułowa biała wrona była symbolem ich szaleńczej miłości - takiej do grobowej deski. Miłosną sielankę zaczęły psuć niekontrolowane wybuchy złości i ataki zazdrości chłopaka. Norbert wydzwaniał co chwila do Natalii, by sprawdzić, co robi i czy nie przebywa z jakimś innym mężczyzną. Dziewczyna jego dziwne zachowanie tłumaczyła wielką miłością i trudnym dzieciństwem. Kiedy jednak doszło do rękoczynów, zrozumiała, że stała się ofiarą przemocy ukrytej pod płaszczem gorącego uczucia.
Zanim przejdę do kwestii treści opowiedzianej przez autorkę historii, chciałabym najpierw zwrócić uwagę na genialny język powieści - czytelnik może odnieść wrażenie, że każde słowo użyte w książce zostało użyte nie bez powodu i ma swoje określone zadanie. Czytając publikację, czułam się tak, jakbym wręcz płynęła przez kolejne strony prowadzona przez autorkę po świecie głównych bohaterów. Wracając do treści - temat przemocy psychicznej i fizycznej w związkach jest najczęściej tematem tabu. Nie wiedzieć czemu, ten temat w edukacji młodych dziewcząt, jest pomijany. Nie dziwi więc fakt, że tak wiele z nas padło lub pada ofiarami katów - wampirów emocjonalnych, którzy manipulują nami jak marionetkami. Kluczową kwestią jest rozpoznanie i jak najszybsze zakończenie takiej relacji. To niestety tylko teoria, która rzadko znajduje swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Autorka książki zwraca uwagę na ważną kwestię, jaką są wzorce wyniesione z dzieciństwa. Jak się okazuje, nie tylko życie w patologicznej rodzinie może wyrządzić nam krzywdę. Również pozornie szczęśliwe dzieciństwo może przysporzyć nam wielu kłopotów w postaci naiwności, łatwowierności i podatności na manipulacje.
Apeluję do rodziców i nauczycieli o to, aby każdy nastolatek miał możliwość przeczytania tej książki, ale przede wszystkim o to, by pokazać młodym ludziom, czym jest prawdziwa miłość, jakie są oznaki przemocy i jak się przed nią ustrzec. Tylko w taki sposób możemy oszczędzić im bólu, rozczarowania i traumy na całe życie.
Ewa Nowak, „Bardzo biała wrona”, Wydawnictwo Prószyński i S-ka 2017
Katarzyna Kubiak