Epidemia grypy trwa w najlepsze. Ciepłe, puchowe kurtki, tran i kilogramy cytrusów na niewiele się zdają, bo twoje dziecko wciąż pokasłuje?
Częste, uporczywe przeziębiania, marudzenie przy jedzeniu i cotygodniowe wizyty u lekarza mogą dać w kość niejednemu rodzicowi. Za oknem mróz, a tymczasem winna może być… zbyt wysoka temperatura w domu.
Kiedy pojawia się chłód na zewnątrz, mamy tendencję do utrzymywania zbyt wysokich temperatur w mieszkaniach. Tymczasem eksperci kampanii edukacyjnej Nie trać energii podkreślają, że przegrzewanie pomieszczeń może niekorzystnie wpływać na nasze zdrowie, a przede wszystkim na odporność organizmu na wirusy i bakterie. Wychodząc na siarczysty mróz albo zimową słotę z mieszkania, w którym panuje zbyt wysoka temperatura, zbyt szybko schładzamy organizm. I choroba gotowa. - W pokojach sypialnych wystarczy 18 st. C, w kuchni około 20 st. C, a w pokoju dziennym 21 st. C. Taka temperatura jest optymalna dla naszego organizmu. Tymczasem w polskich domach zwykle jest ona o około 5 stopni za wysoka. Przegrzewając pomieszczenia, zaburzamy umiejętności termoregulacyjne naszego organizmu, częściej czujemy się zmęczeni i ospali, a także powodujemy wysuszenie śluzówek gardła i nosa, co istotnie zmniejsza naszą odporność i negatywnie odbija się na naszym zdrowiu – uważa Aleksandra Stępniak, ekspertka kampanii Nie trać energii z firmy Danfoss.
Istotną kwestią dla utrzymania zdrowego mikroklimatu w domu jest regularne wietrzenie pozwalające na pozbycie się nadmiernej wilgoci i zarazków znajdujących się w powietrzu. Groźne dla układu oddechowego grzyby powstające w wyniku zawilgoceń ścian są właśnie wynikiem m. in. braku wietrzenia pomieszczeń. Zawilgocenie i pleśnie wpływają negatywnie nie tylko na układ oddechowy, ale także na naczynia krwionośne, oczy, a czasami powoduje objawy podobne do grypy. Z przeprowadzonego przez Grupę VELUX badania „Barometr Zdrowych Domów 2017” dowiadujemy się, że Europejczycy przebywający w zawilgoconych mieszkaniach około 2 razy częściej uskarżają się na swoje zdrowie niż osoby mające dobre warunki mieszkaniowe. – Wysoka temperatura i duża wilgotność to wymarzone warunki rozwoju drobnoustrojów odpowiedzialnych za przeziębienia. Wietrząc, pozbywamy się jednego i drugiego. Warto dodać, że światło naturalne ma również właściwości bakteriobójcze, dlatego przy chorobie w domu warto odsłonić zasłony i wpuścić je do wnętrza – mówi Monika Kupska-Kupis, architektka, ekspertka kampanii Nie trać energii z firmy VELUX. - Odpowiednie warunki termiczne zapewnia również izolacja z wełny skalnej, która zatrzymuje ciepło, a jednocześnie umożliwia przenikanie pary wodnej na zewnątrz. Zdrowy mikroklimat pomieszczeń to podstawa zdrowego samopoczucia – dodaje.
Informacja prasowa