Kilkuletnia dziewczynka z USA zdołała ujść z życiem, gdy zaatakowało ją dzikie zwierzę, dzięki krzykom.
Mała Kimberly z Kolorado na długo z pewnością zapamięta dramatyczne wydarzenia, w których uczestniczyła, do których doszło niedawno w środku nocy. Dziewczynkę obudziły wtedy bowiem niespodziewanie dziwne hałasy. Myśląc, że źródłem intrygujących dźwięków są poczynania psa, niezauważona przez najbliższych 5-latka wyszła zaciekawiona przed dom. Okazało się, że w pobliżu znajduje się czarny niedźwiedź, który zwrócił uwagę na dziecko, porwał Kimberly i zaczął ciągnąć ją w stronę okolicznego lasu. Przerażona dziewczynka zaczęła wtedy krzyczeć, ile tylko sił miała w płucach. Niespodziewane dźwięki zaskoczyły drapieżnika i zniechęciły do kontynuowania ataku na dziecko. Zdezorientowane zwierzę wypuściło 5-latkę ze swoich łap i czym prędzej się oddaliło. Kimberly trafiła do szpitala, gdzie dokładnie ją obejrzano i założono jej aż 77 szwów. Życiu dziewczynki nie zagraża aktualnie niebezpieczeństwo. Jej stan jest stabilny.
Iwona Trojan