Wykorzystując nieuwagę rodziców, ciekawy świata chłopiec wybrał się bez nadzoru dorosłych na przechadzkę po lesie. Odnaleźć dziecko pomógł pies.
Jakiś czas temu, mieszkający z rodzicami w stanie Michigan 2-letni Princeton zdecydował się na długie, samodzielne wyjście z domu. Jako cel swojej wycieczki, maluch obrał pobliski las. W spacerze towarzyszył mu czworonożny pupil rodziny: pies Apollo. Poruszając się przed siebie mądry zwierzak zostawiał wszędzie odciski swoich łap. To dzięki tym śladom, powiadomieni o zaginięciu chłopca funkcjonariusze policji, zlokalizowali miejsce pobytu niesfornego 2-latka, już po trzech godzinach od telefonu od rodziców małego eksploratora. Chłopczyk cały i zdrowy trafił więc pod opiekę swoich najbliższych, a opiekuńczy pies, w nagrodę za asystowanie dziecku w lesie, otrzymał zapas psich smakołyków.
Iwona Trojan